Przejdź do głównej zawartości

ROZDZIAŁ XVIII

Weszła do pokoju stawiając pełną miskę czekoladowych kulek na stoliku. Rzuciła się na łóżko gdzie leżał uruchomiony laptop. Na pasku migało okienko z imieniem jej przystojniaka. Otworzyła je.

" Nigdy nie byłem tak szczęśliwy. Nigdy nie kochałem tak mocno. Kładę się do łóżka i jedyne co robię to myślę o tym czy Ty też właśnie zasypiasz. Gdy wstaję pierwszą myślą w głowie jest Twoja cudowna osoba. Nie wyobrażam sobie dnia bez Ciebie. Bez Twoich cudownych tęczówek, uśmiechu, delikatnych dłoni na moich policzkach i zniewalających z nóg perfum. Bardzo, ale to bardzo uwielbiam kiedy mówisz do mnie poważnym tonem uśmiechając się delikatnie pod nosem. Gdy coś opowiadasz, a w Twoich oczach tańczą małe iskierki. Za nic nie mogę oprzeć się Twoim dołeczkom w policzkach i uśmiechu wartym milion dolarów. Jesteś najcudowniejszą niespodzianką jaka spotkała mnie w życiu! Kurwa... KOCHAM CIĘ ! "

Na jej twarzy pojawił się nie kontrolowany uśmiech. Siedziała przed ekranem laptopa czytając to kolejny raz z rzędu. Za każdym razem jej kąciki unosiły się coraz wyżej. Wstała i podeszła do biurka.Wyciągnęła z szuflady kartkę i chwyciła czerwony długopis. Przepisała treść wiadomości i przypięła ją na tablicy korkowej. Chwyciła telefon i miskę pełną płatków.
- On jest niesamowity Zuza ! - powiedziała z pełną buzią.
- No cześć Lilu. A i smacznego. - powiedziała chichocząc.
- Dzięki. - roześmiała się.
- No to o co chodzi ? - zapytała przyjaciółka.
- Gabryś ! On jest ..
- Cudownym ideałem ! - przerwała jej.
- No dokładnie. - przytaknęła Lilu.
- Ej bo właściwie to dzwonię, żeby zapytać czy potwierdziłaś rezerwację. - dodała
- O cholera ! 
- Zuzka zabiję Cię ! - wrzasnęła.
- Do potem słonko. - pożegnała się.
Lilu odłożyła telefon. Skończyła jeść płatki i wyszła na balkon. Na niebie było pełno gwiazd. Duży wóz, mały. Zawsze z tatą, gdy mieszkali jeszcze na wsi chodziła wieczorami na spacery. Usiadła opierając się plecami o ścianę. Wyciągnęła przed siebie kciuk, zamknęła jedno oko a księżyc schował się za koniuszkiem palca. " Za palcem Pan księżyc schował się. To znak, że cały czas kocham Cię. " - mruczała cicho pod nosem wspólnie ułożoną z tatą piosenkę. Otarła łzę. Wstała i wróciła do pokoju. Wzięła na kolana laptopa i otworzyła okienko konferencyjne na gadu-gadu.
Zuzka i Nina były dostępne.
L : Ej dupy ! Nie zapomnijcie, że jutro o 16:30 macie być u mnie.
Z : Luzik : D
N : Spoko spoko lala : p
Z : Mam coś zabrać z domu ?
L : No balony ! Mam nadzieję, że kupiłaś ? ;>
Z : A to nie Nina miała ja kupić ? xd
L : Zabiję Cię !
N : hahahahha ! ;DD ZAKOCHAŁAŚ się czy jak ?
Z : Weź spadaj ! ; p
L : Dobra będziesz do mnie szła to kup ! Musimy jeszcze je nadmuchać helem jutro !
N : Tylko nie zapomnij :D ahahahah ; D
Z : Zabawne rzeczywiście. Spadam się kąpać i spać. Do jutra ! ;*
L : Ja też uciekam po zasnę zaraz. Dobranoc ;*
N : Dobranoc mendy ! Dobrej nocki ; D ;*
Wyłączyła laptopa i położyła się pod kołdrę. Zamknęła oczy i nagle usłyszała ciche piszczenie Kimi'ego.
- Nie błagam tylko nie to . - powiedziała do siebie.
Zeszła na dół i spojrzała błagalnym wzrokiem na małego maltańczyka
- Czy Ty musisz akurat teraz ? - mały biały kłębek położył się pod jej stopami i nakrył łapką nos.

Komentarze

  1. Koooooooooooooooooooochaaaaaaam to. ! :D Świieeetne. < 3 ;* Zajeebiste to jest. ; ) Jula. ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Boskieeee

    <3333

    Jesteś wspaniałaa ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Poczatek najlepszy ;] Kocham Cie ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebiste ^^
    Czekam na następne rozdziały ; p

    OdpowiedzUsuń
  5. zajebiste ^^
    Kidy następny rozdział ; p

    OdpowiedzUsuń
  6. ej wiem że to głupie ale możesz poszukać w necie jakiejś podobnej dziewczyny do Twojej bochaterki ;d? bardzo bym prosiła bo nie mogę jej sobie wyobraziić. ona jest ideałem! prosze poszukaj podobnej do niej <3 ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Czekam na dalsze części :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw coś po sobie. Nawet małą kropkę, która namaluje ogromny uśmiech.

Popularne posty z tego bloga

Rozdział jedenasty.

Kilkanaście minut ogromnego stresu, który mocno zagnieździł się już we wnętrzu, każdego ze znajomych. Lilu była z Hubertem w szpitalu. Pomagała lekarzom porozumieć się z chłopakiem. - Nie wiem ile wypił. - powiedziała po polsku, a kiedy wzrok lekarza jasno wykazywał brak zrozumienia szybko powtórzyła po hiszpańsku. Kiwał głową twierdząco zadając jeszcze kilka pytań blondynce. Skończył a Lila była proszona o wyjście z sali. Usiadła na korytarzu plecami opierając się o zimną ścianę. Westchnęła. Zmęczenie dawało się we znaki i jedyne czego pragnęła to to, żeby ten horror się już skończył. Siedziała tam zupełnie sama.. w dłoniach ściskając kubek z ciepłą herbatą przyniesiony przed chwilą przez zatroskaną pielęgniarkę.  C i s z a. S p o k ó j.  Oczy Lilu walczyły z utratą obrazu drzwi, za którymi lekarze robili co w ich mocy by ustabilizować stan Huberta. Zamknęła je... Krzyki i biegający przed nią ludzie w białych fartuchach postawili ją na równe nogi zmęczenie spychając na d