Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2011

ROZDZIAŁ L

Leżała na kozetce, z której szybko się uniosła. Spuściła nogi, stanęła na ziemi lecz zaraz upadła. - Nie tak szybko. - powiedziała pielęgniarka podnosząc ją z ziemi. - Ja muszę do niego, muszę. - mówiła z błagalnym tonem w głosie. - Pamiętasz coś ?  - Wszystko ! Niech mnie Pani do niego zaprowadzi. - błagała. - Proszę weź to i popij. - wręczyła jej niebieską tabletkę i kubek z wodą. Wykonała polecenie i ponownie chciała wstać. Zielone tęczówki skierowane na nastolatkę mówiły "Co ty wyprawiasz.." Kobieta kiwała głową. - Poczekaj tu chwilkę, dobrze ? - powiedziała patrząc na Lilu. Nie odpowiedziała, nie pokiwała twierdząco głową tylko siedziała wbijając wzrok w plakietkę z imieniem. - Dobrze ? - powtórzyła i posłała uśmiech. - Taak.- odpowiedziała cicho. Po piętnastu minutach do sali weszła druga kobieta pchając przed sobą wózek.  - Ty jesteś Lilu ? - zapytała spoglądając na nastolatkę i wyciągając do niej dłoń, której nie chwyciła. - Tak. - odpowiedziała zmieszana błądzą

ROZDZIAŁ XLIX

Spojrzała na niego ponownie. Jego kąciki mimowolnie uniosły się ku górze. Siedziała przy nim gładząc jego policzek i ocierając swoje mokre od łez policzki. Otworzył oczy. Nie były to te, które pamiętała od ostatniego spotkania. Blade nieiskrzące się tęczówki. Bała się, że coś mu jest... zasypiał. - Ejejeje ! Nie śpij słyszysz ! Nie wolno Ci. - mówiła do niego delikatnie szarpiąc za ramiona. - Filip! Mów do mnie ! .. - podniosła ton. - Pamiętaj, że Cię kocham. - cicho wyszeptał i przymknął powieki. - Nie śpij ! - wrzasnęła mocno nim potrząsając. Z kieszeni jego bluzy wyleciało jakiś pudełko. Wzięła je do ręki. Nieznana nazwa pustego opakowania po lekach wywołała u niej panikę. - Brałeś to ? Brałeś to idioto ! - krzyczała hamując łzy. Otworzył oczy i przewracając tęczówkami ponownie je zamknął. - Zaraz będzie pomoc, tylko nie śpij. Proszę Cię. - mówiła przez zaciśnięte gardło. Już jej nie słyszał. Jej krzyk, kiedy nie reagował na jej głos, był przeraźliwy. Siedziała nad nim głośno zan

ROZDZIAŁ XLVIII

Przysunęła się plecami do ściany przyciskając kolana do klatki piersiowej. Płakała. Krztusiła się łzami nie równo łapiąc oddech. Krzyczała, na całe gardło. Wydzierała się, że nienawidzi tego popierdolonego świata. Siedziała tak jakiś czas próbując uregulować oddech, dojść do siebie. Poczuła wibrację telefonu. Przepełnione łzami oczy nie pozwalały jej na odczytanie liter na wyświetlaczu. Zacisnęła je mocno a otwierając dostrzegła ledwo widzialne "Kochanie ! ♥ " . Nie odebrała. Wrzuciła telefon z powrotem do torby i powoli wstała. Jej dłonie drżały a nogi z każdym krokiem uginały się coraz bardziej. Powoli zeszła po schodach i wyszła przed budynek. Było już bardzo ciemno. Zegarek telefonu wskazywał 22:41. - Gdzie Ty do cholery jesteś ! - wrzasnęła ponownie zanosząc się płaczem. Szła ciemnymi alejkami wracając do miasta. Gdy wychodziła z pustostanu przez jej myśl szybko przebiegła jedna informacja, której w tamtym momencie nie zakodowała. Stanęła wyciągając telefon i wybierając

ROZDZIAŁ XLVII

Ponownie wybierała jego numer. Nic, cisza, głucha cisza. Kilka nie odebranych połączeń od Gabrysia. Nie chciała z nim rozmawiać napisała tylko krótkiego sms-a " Zobaczymy się jutro ! ;* " Droga na pustostan ciągnęła się w nieskończoność. Zakręty, skrzyżowania i mijający ją co chwila ludzie. Pogrążona w myślach z telefonem przy uchu szła obijając się o kroczących z naprzeciwka przechodniów. Telefon wypadł jej z rąk. Szybko schyliła się by go podnieść. Chciała iść dalej lecz, ktoś złapał jej dłoń. - Wszystko w porządku. - zapytał klękając przed nią. - Tak. -szybko się uniosła. Poprawiła torbę i poszła dalej oglądając się w kierunku wysokiego chłopaka. Stał tam jak wryty patrząc w jej kierunku. Odwróciła wzrok i poszła dalej. Za kolejnym zakrętem jej oczom ukazał się już stary pustostan. Ciemno, głucho i coraz zimniej. Cały czas próbowała się do niego dodzwonić. Gdy była już blisko budynku usłyszała cichy dźwięk. Jej ciało przeszedł dreszcz a nogi momentalnie straciły stabilność

ROZDZIAŁ XLVI

Nogi Lilu zmiękły a przed oczami pojawiło się okno gadu-gadu i słowa Filipa " Pewnie ostatni raz kiedy zawracam Ci głowę moją osobą. [...] Kocham Cię, nie zapomnij o mnie." Serce biło jak oszalałe a oczy zaszły łzami. - Nina ! On sobie coś zrobił - wymamrotała cicho przez zaciśnięte gardło. - Coo ? - On sobie coś zrobił, no ! - powtórzyła głośniej - Skąd wiesz ? - zapytała. - Nie ważne ! Trzymaj Kimi'ego. - wręczyła pośpiesznie smycz przyjaciółce. W pośpiechu zaczęła szukać telefonu w torebce. Wyrzuciła całą zawartość na ulice chwytając telefon i wykręcając numer Filipa. - Obierz.. kurwa odbierz. - powtarzała chodząc w tą i z powrotem. Nerwowo stąpała z nogi na nogę przygryzając palce u ręki. Po chwili usłyszała tylko krótki sygnał. Wybrała numer ponownie i myślach błagała Boga by nic się nie stało. - Czemu on do cholery nie odbiera. Boże to wszystko moja wina.. moja. - mówiła nie zważając na mijających ją ludzi. - Lilu spokojnie, może zgubił telefon. - Nina próbował

ROZDZIAŁ XLV

Ich oczom ukazał się ogromny budynek galerii. Podeszły bliżej, wypatrując siedzącą na ławce Zuzę. Przywitały się i wszystkie wkroczyły za drzwi. Masa kolorowych wystaw. Ubrania, buty, kosmetyki, biżuteria - raj na ziemi. Szał ogarnął nastolatki i bez wahania weszły do pierwszego sklepu. Chwilę rozglądały się każda odchodząc w inną stronę. - Może ta ? - powiedziała Nina unosząc sukienkę do góry. Rudzielec pokiwał przecząco głową więc dziewczyna odwiesiła ją z powrotem. Następna, następna i kolejna .. nic nie przypadło jej do gusty. Zrezygnowane wyszły. Kolejne sklepy i nic. - Boże .. jak Tobie trudno dogodzić. Współczucia dla tego biednego chłopaka. - powiedziała ze śmiechem Nina. - Nina.. - syknęła Lilu pukając ją w ramię. - No co tylko żartowałam. - lekko się uśmiechnęła. - Dobra .. przecież nic się nie stało. Chodźmy się czegoś napić . - rzuciła Zuza udając się w kierunku pobliskiej kawiarni. Usiadły w środku zamawiając gorącą czekoladę, sok pomarańczowy i małą latte. Każda coś inn

ROZDZIAŁ XLIV

Reszta wieczoru minęła spokojnie. Paczka żelek, paluszki i jakiś film w telewizji. Od czasu do czasu w czasie reklamy zatapiała wzrok w ekranie laptopa. Przejrzała ponownie listę komunikatora. Niektórzy odliczali pozostałe dni do "Zakuj, zdaj, zapomnij", inni mieli cytaty piosenek. Opis Filipa szczególnie przykuł jej uwagę, wywołał jakiś wewnętrzny niepokój. Przez chwilę tylko pogrążyła się w myślach zastanawiając się o co może chodzić a potem ponownie zatopiła wzrok w ekranie wracając do kontynuacji filmu. Po wieczornym maratonie spokojnym krokiem udała się do łazienki. Godzinna kąpiel, relaks i oderwanie się chodź na chwilę od tego wszystkiego dało jej trochę sił. - Będziesz coś jadła ? - zapytała mama delikatnie pukając do drzwi. - Tak, potem sobie zrobię. -odpowiedziała łagodnym tonem. - Dobrze. - potwierdziła kobieta i zeszła na dół. Dziewczyna uważnie wystawiła stopę za wannę. Ostatnie przygoda nauczyła ją aby gwałtownie z niej nie wychodzić. Owinęła się ręcznikiem i s

ROZDZIAŁ XLIII

Odpowiedź Pawła nie uspokoił nastolatki. W głębi serca nadal czuła, że coś jest nie tak. Usiadła na łóżku za plecy wciskając poduszkę a na nogi kładąc laptopa. Włączyła gadu a z głośników poleciała znajoma jej uszom piosenka.. Melodia "Bajki" niosła się echem po całym pokoju. Cicho podśpiewywała przeglądając listę komunikatora "Zawsze bądź taki sam, chociaż wszystko płynie wokół nas. Zawsze bądź, trzymaj ster, i nie pozwól by skończyło się." Opis Zuzy namalował na jej twarzy uśmiech. - "Kocham Cię głupia blondyno !" .  Przeglądała dalej .. Nina gdzieś się szwenda z Fabianem. Gabryś jest u babci. - Ohooo .. Filip jest dostępny. - pomyślała szybko zmieniając status na niewidoczny. Nic to nie dało. Napisał. Filip - Wiem, że się chowasz .. Porozmawiaj ze mną. Lilu  - Nie chce ! Daj mi spokój. Powiedziałam Ci już, że nie chce Cię znać. Dla mnie nie istniejesz. Filip - To zabolało... ale nie ważne. Pamiętasz co napisałem wtedy, że chciałem Ci o czymś powied

ROZDZIAŁ XLII

Stali tak w objęciach, kiedy ponownie zadzwonił telefon dziewczyny. - Muszę odebrać, przepraszam. - podeszła do biurka i chwyciła telefon. - Słucham ? - Może jednak z nami pójdziecie ? Jak Twoja noga ? - zapytała Nina. - Jest lepiej. Wiesz sama nie wiem.. Oddzwonię. - poinformowała przyjaciółkę. - Okej będę czekać. Kilka minut rozmawiała z Gabrysiem o tym czy iść z przyjaciółmi czy zostać w domu. Doszli do wniosku, że chcą spędzić trochę czasu sami. Ostatnie ciągłe, zmienne sytuacje nie pozwalały im w spokoju nacieszyć się sobą. Czas przystopować i dać emocją znaleźć właściwą drogę. Ściskając w dłoniach telefon wybrała numer Niny. Kilka sygnałów i usłyszała jej głos. - I jak ? - zapytała. - Nina słonko my zostajemy w domu. Nie chce jeszcze narażać tej nogi. Bawcie się dobrze.. ucałuj od nas resztę. - powiedziała lekkim i przyjemnym tonem, że nastolatka nie miała serca jej namawiać. - Okej okej.. wy też się dobrze bawcie robaczki. Do usłyszenia. - cmoknęła w aparat na znak przesłani

• STRESZCZENIE ROZDZIAŁÓW OD XX - XL

Gdy Filip pojawia się na przyjęciu, Gabriel rozmawia z nim i oboje odchodzą na bok. Liwia jest bardzo zadowolona z przyjęcia i dziękuje przyjaciółkom za wszystko. Chłopak razem ze swoim bratem odwozi śpiącą i lekko pijaną Lilę do domu. Blondynka budzi się z ogromnym bólem głowy i jest świadoma tego, że czeka ją rozmowa z mamą. Dziewczyna idzie na spotkanie z brunetem, gdzie oboje poznają małego, uroczego chłopczyka. Spędzaj z nim trochę czasu i są nim oboje oczarowani. Po spacerze w parku wchodzi do domu przygotowana na poddanie się szlabanowi za wczorajsze wybryki. Konwersacja prowadzona z mamą Magdą i babcią jest bardzo stresująca dla dziewczyny natomiast kobiety mają niezły ubaw. Śmieją się i wyjaśniają , że chłopak blondynki im wszystko powiedział. Zdenerwowana Lilu dzwoni do niego, a on zaczyna się śmiać w postawy dziewczyny i dochodzi do małej kłótni. Z nudów włącza telewizor, gdzie pokazany jest reportaż o chorych dzieciach. Lilu postanawia zostać wolontariuszką - pisze o tym na

ROZDZIAŁ XLI

Głucha cisza powodowała, że serce Lilu było na wykończeniu nerwowym. W myślach błagała, aby Zuza coś wreszcie powiedziała, dała znak, że wie. Wie o tym co się wydarzyło. Na próżno. Ruda piękność niebyła w stanie złożyć poprawnie ani jednego zdania. Hasłami rzucała coś w stronę Lilu. Uczucie gorąca, spocone dłonie i serce, które mocno przedzierało się przez żebra. - Wszystko w porządku Zuza ? - zapytała delikatnie. Nie odpowiedziała nic. Dopiero po chwili gdy uspokoiła oddech i częściowo opanowała łzy powiedziała o co chodzi. Zwierzała się Lilce, że coś się psuje, że czuje jak Paweł się od niej odsuwa. Nie wiedziała o zaistniałej sytuacji. - Będzie dobrze, zobaczysz. - powiedziała oddychając z ulgą blondynka. - Wiesz... zawsze jak tak mówisz po kilku dniach naprawdę jest dobrze. Cholernie mi brakowało tych słów. Z twoich ust brzmią jak najcudowniejsze lekarstwo na depresję. Dziękuję Ci. - powiedziała pociągając nosem. Na twarzy dziewczyny pojawił się delikatny uśmiech chodź serce krzy

• STRESZCZENIE ROZDZIAŁÓW OD I - XX

Lila Anders to szczupła, brązowooka blondynka. Ma piętnaście lat i po śmierci taty przeprowadziła się wraz z mamą do małego pałacyku pod Toruniem. Razem z swoimi przyjaciółkami jakimi są rudowłosa, szalona Zuza, Nina i Liwka idzie na imprezę gdzie poznaje przystojnego bruneta o imieniu Gabriel. Chłopak na drugi dzień pisze do Lilu i proponuje jej spotkanie w kawiarni Stokrotka, gdzie jednym z kelnerów jest jego brat.- Dominik Spędzają ze sobą prawie cały dzień. Kiedy Lilu wraca z randki i wchodzi do domu widzi swoje przyjaciółki siedzące na kanapie. Jedna z nich trzyma na kolanach małego białego pieska, który jest prezentem urodzinowym. Dziewczyna opowiada im o spotkaniu z Gabrielem. Gdy w kalendarzu widnieje data trzynastego sierpnia dziewczyny ponownie przychodzą do domu Lilu by ustroić go na jutrzejsze urodziny dziewczyny. Uświadamiają sobie, że w ich towarzystwie zabrakło Zuzki. Dziewczyny informują blondynkę, ze wyszła nie mówiąc nic. Lilu jest wściekła na swoje przyjaciółki, że p

ROZDZIAŁ XL

Kilka minut po piętnastej jak babcia wróciła do domu z podboju galerii. Ta kobieta ma kondycję jakiej pozazdrościłby jej nie jeden nastolatek. Rozebrała się i weszła z pełnymi torbami do salonu. ustawiła je na stoliku. Lilu tylko wzrokiem błądziła po markowych, papierowych torbach. Zara, H&M, Reserved i dwie torby z C&A. Na jej twarzy zagościł uśmiech promienny uśmiech a oczy zapłonęły żywym ogniem. Babunia wiedziała, że jest to jej ulubiony sklep i każdy wypad do galerii zaczynał się odwiedzeniem właśnie jego. Staruszka złapała za jedną z nich i wręczyła swojej córce a spoglądając na wnuczkę powiedziała : - Co tak siedzisz ? Przecież wiesz, które są Twoje. - posłała uśmiech. Ten, który Lilu tak bardzo kochała. Ten ciepły, pełen miłości i troski. Jej ulubiony uśmiech. Dziewczyna nie zwlekając ani minuty dłużej zatonęła w ogromnej torbie. Wyciągnęła z niej kilka fajnych ciuszków. Biały luźny top, który ostatnio stał się bardzo modny. Para spodni, granatowy sweterek, pasek i cud