Przejdź do głównej zawartości

ROZDZIAŁ XLIV

Reszta wieczoru minęła spokojnie. Paczka żelek, paluszki i jakiś film w telewizji. Od czasu do czasu w czasie reklamy zatapiała wzrok w ekranie laptopa. Przejrzała ponownie listę komunikatora. Niektórzy odliczali pozostałe dni do "Zakuj, zdaj, zapomnij", inni mieli cytaty piosenek. Opis Filipa szczególnie przykuł jej uwagę, wywołał jakiś wewnętrzny niepokój. Przez chwilę tylko pogrążyła się w myślach zastanawiając się o co może chodzić a potem ponownie zatopiła wzrok w ekranie wracając do kontynuacji filmu. Po wieczornym maratonie spokojnym krokiem udała się do łazienki. Godzinna kąpiel, relaks i oderwanie się chodź na chwilę od tego wszystkiego dało jej trochę sił.
- Będziesz coś jadła ? - zapytała mama delikatnie pukając do drzwi.
- Tak, potem sobie zrobię. -odpowiedziała łagodnym tonem.
- Dobrze. - potwierdziła kobieta i zeszła na dół.
Dziewczyna uważnie wystawiła stopę za wannę. Ostatnie przygoda nauczyła ją aby gwałtownie z niej nie wychodzić. Owinęła się ręcznikiem i stanęła przed lustrem czesząc szczotką włosy. Suszarka w dłoń i do dzieła. Po kilku minutach była już w garderobie wciągając na tyłek szare, duże dresy. Wyszukała jakąś gigantycznych rozmiarów koszulkę a na to oczywiście bluza jej przystojniaka. Pachnąca jej ulubionymi perfumami. Załapała ją w dłonie i przytknęła do nosa zaciągając się jak najmocniej. Uśmiechnęła się sama do siebie i chwytając w dłoń telefon zeszła na dół.
- Jeszcze nie śpicie ? - weszła do salonu spoglądając na siedzące przed telewizorem kobiety.
- Zrobić Ci jeść ? - zapytała mama.
- Poradzę sobie. - odpowiedziała kierując się do kuchni.
Weszła, zapaliła światło podchodząc do lodówki. Sięgnęła z niej masło, jakąś szynkę, pomidora, ser, sałatę. Podeszła do szuflady chwyciła do ręki nóż a z górnej szafki sięgnęła talerz. Usiadła przy stole i zaczęła jeść.
- Taaa znowu jesz na noc grubasie. - pomyślała smarując kolejną kanapkę.
Wstała od stołu i sięgnęła z lodówki sok pomarańczowy. Szklana i pragnienie ugaszone. Po kilku minutach z szklanką w dłoni weszła do salonu. Babcia z mamą oglądały jakiś film. Stała w przejściu patrząc to na nie, to na ekran telewizora. Po chwili wcisnęła się między kobiety wtulając głowę w ramię mamy. Przykryta kocem przez babcię czuła jak jej oczy powoli się zamykają. Na zegarku dochodziła pierwsza w nocy. Zasnęła.
- Lilu .. Lilu słonko. Chodź zaprowadzę Cię do pokoju. - powiedziała mama głaszcząc dziewczynę po policzku.
Bez żadnego ale uniosła się z kanapy i posłusznie ruszyła za mamą. Weszły po schodach a następnie do pokoju nastolatki. Blondynka natychmiast wskoczyła do łóżka trzęsąc się z zimna. Dreszcze obiegające jej ciało nie dawały ukojenia. Syknęła wtulając się mocno w kołdrę.
- Dobranoc. - powiedziała gasząc wcześniej zapaloną lampkę.
- Mamo.. obudź mnie na dziesiątą dobrze ? - poprosiła.
- Dobrze, dobranoc. - pocałowała córkę w czoło i wyszła.

 •  •  •

Poniedziałek rano.  Dobijające się przez zasłonięte zasłony promienie słońca nie dawały spać. Lilu przed czasem otworzyła oczy i usiadła wygonie na łóżku przeciągając się. Zegarek stojący obok na małej szafce wskazywał 9:15. Z racji tego, że już się wyspała bez żadnych problemów wydostała się z łóżka. Po cichu zeszła na dół aby nie zbudzić śpiących jeszcze kobiet. Weszła do kuchni i wstawiła mleko na kakao. Wykipiało.
- Choleraaaa. - powiedziała zestawiając garnek z palnika.
- A Ty już broisz .. od samego rana. - powiedziała babcia wchodząc do pomieszczenia.
Lilu zrobiła niewinną minę łagodząc sytuacje uśmiechem.
- Nic się nie stało.. nie patrz tak na mnie. - dodała babcia.
- Przepraszam. 
- No już dobrze. Leć się ubierz a ja Ci zrobię to kakao. - oznajmiła posyłając uśmiech wnuczce.
- Dziękuję. - pocałowała babunię w policzek i poszła na górę.
Kilka minut w łazience, kilka w garderobie i godzina minęła w mgnieniu oka. Wystrojona, wymalowana zeszła ponownie na dół.
- Dzień dobry księżniczko. - powiedziała siedząca przy stole mama.
- Cześć mamuś. - dała jej buziaka.
- Wyspałaś się ?
- Pewnie . - oznajmiła radosnym tonem zatapiając usta w ciepłym kakao.
Spojrzała na zegarek i otworzyła oczy ze zdumienia.
- Jejuuu jak późno. Mamuś ja będę tak około szesnastej. paaa - rzuciła wybiegając z domu.
Na 10:30 była umówiona z dziewczynami w parku. Miała niecałe dziesięć minut aby tam dotrzeć. Zakładając po drodze jeansową katanę z jej kieszeni wypadła mała karteczka. Podniosła ją i szybko schowała w brązowej torbie. Spieszyła się więc teraz nie czas na czytanie. Po kilkunastu metrach zaczęła nerwowo szukać dzwoniącego w torbie telefonu. Jest.
- Słucham ? - powiedziała zdyszana.
- Biegniesz ? - roześmiała się Nina.
- Prawie .. - rzuciła poprawiając opadającą z ramienia torbę.
- Spoko lala nie śpiesz się. Zuzka właśnie dzwoniła, że chwilę się spóźni. Więc wyluzuj i chodź.
- eheeem. - przytaknęła chowając telefon z powrotem do torby.
Szła alejkami w parku wypatrując gdzieś przyjaciółki. Jedna ławka, druga, trzecia.. W końcu jej oczom ukazała się śliczna wystrojona blondynka.
- Cześć. - przywitały się buziakiem.
- Chodź.. Zuza czeka w galerii. Mama ją podwiozła. - powiedziała uśmiechając się.
Z paku do galerii było pięć minut drogi. Pięć minut na wyregulowanie oddechu i porządnego zaczerpnięcie powietrza.

Komentarze

  1. Wszystko piękne śliczne, ale zrób jakiś niespodziewany zwrot akcjii plz. <3
    Nie wiem może z tym gościem od włamania ?
    Filipem ?
    Nikodemem ?
    A już dawno nie było nic z Kimim. ;)
    Pozdro. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ej czyli w opowiadaniu będzie już po tym dniu poczatek roku nie? ;> zobaczymy jak Lilu sobie w szkole poradzi <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudownie piszesz. < 3

    OdpowiedzUsuń
  4. Boskie <333 Czekam na więcej :p

    OdpowiedzUsuń
  5. jej najlepsze opowiadanie jak czytałam <3. pisz dalej!

    OdpowiedzUsuń
  6. dziekuję ci ! każdy twój rozdział jest niesamowity ! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. po prostu NIEZIEMSKIO ! : )
    oby tak dalej :D
    ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział! więcejwięcejwięcejwięcej chcę! <3

    OdpowiedzUsuń
  9. świetne, czekam na następny rozdział ;>

    OdpowiedzUsuń
  10. Czemu tak długo nie dodajesz .? :(((

    OdpowiedzUsuń
  11. pisz to szybko.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja chcę następny rozdział !! ;C

    OdpowiedzUsuń
  13. A może byście tak poprosili, a nie tylko ja chcę , daj następny rozdział, pisz szybko, dalej, czemu nie dodajesz. -.-
    Ludzie, bądźcie trochę wyrozumiali!
    Ona też ma szkołę i obowiązki, wy tylko wchodzicie, czytacie i tyle, a ona musi się jeszcze nad tym napracować.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw coś po sobie. Nawet małą kropkę, która namaluje ogromny uśmiech.

Popularne posty z tego bloga

Rozdział jedenasty.

Kilkanaście minut ogromnego stresu, który mocno zagnieździł się już we wnętrzu, każdego ze znajomych. Lilu była z Hubertem w szpitalu. Pomagała lekarzom porozumieć się z chłopakiem. - Nie wiem ile wypił. - powiedziała po polsku, a kiedy wzrok lekarza jasno wykazywał brak zrozumienia szybko powtórzyła po hiszpańsku. Kiwał głową twierdząco zadając jeszcze kilka pytań blondynce. Skończył a Lila była proszona o wyjście z sali. Usiadła na korytarzu plecami opierając się o zimną ścianę. Westchnęła. Zmęczenie dawało się we znaki i jedyne czego pragnęła to to, żeby ten horror się już skończył. Siedziała tam zupełnie sama.. w dłoniach ściskając kubek z ciepłą herbatą przyniesiony przed chwilą przez zatroskaną pielęgniarkę.  C i s z a. S p o k ó j.  Oczy Lilu walczyły z utratą obrazu drzwi, za którymi lekarze robili co w ich mocy by ustabilizować stan Huberta. Zamknęła je... Krzyki i biegający przed nią ludzie w białych fartuchach postawili ją na równe nogi zmęczenie spychając na d