Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2011

ROZDZIAŁ XIX

Kilka minut i wróciła na górę. Zatopiła ciało w pościeli szybko zasypiając. Punktualnie o 10:00 rozległ się przeklęty dźwięk budzika. Otworzyła oczy. Sobotni poranek i uśmiech na twarzy na samą myśl o wieczorze. Wygrzebała z pod poduszki telefon. Brak wiadomości i tylko kilka połączeń od Gabrysia. Wybrała numer. - Wstałaś. - ledwo wypowiedziała. - Yhym. . - rozległ się cichy głos Zuzki. - Zuza wstawaj.. ! Już dziesiąta ! - Yhym .. - powtórzyła dziewczyna. Rozłączyła się bo dalsza rozmowa z jej przyjaciółką nie miała najmniejszego sensu. Lilu wygrzebała swoje drobne ciało z pod kołdry.  Poszła do łazienki przemyć twarz zimną wodą po czym zeszła na dół przywitać się z mamą. - Cześć. - stanęła w progu salonu w piżamie. - O wstałaś. - uśmiechnęła się kobieta. - Jak się spało ?  - W miarę. - odpowiedziała. - Około dziewiątej był tu Gabryś. - oznajmiła mama. - A tego co .. pogięło !? No o szóstej mógł przyjść i mnie obudzić..  Siedząca na sofie kobieta uśmiechnęła się. - Nie marudź. Powied

ROZDZIAŁ XVIII

Weszła do pokoju stawiając pełną miskę czekoladowych kulek na stoliku. Rzuciła się na łóżko gdzie leżał uruchomiony laptop. Na pasku migało okienko z imieniem jej przystojniaka. Otworzyła je. " Nigdy nie byłem tak szczęśliwy. Nigdy nie kochałem tak mocno. Kładę się do łóżka i jedyne co robię to myślę o tym czy Ty też właśnie zasypiasz. Gdy wstaję pierwszą myślą w głowie jest Twoja cudowna osoba. Nie wyobrażam sobie dnia bez Ciebie. Bez Twoich cudownych tęczówek, uśmiechu, delikatnych dłoni na moich policzkach i zniewalających z nóg perfum. Bardzo, ale to bardzo uwielbiam kiedy mówisz do mnie poważnym tonem uśmiechając się delikatnie pod nosem. Gdy coś opowiadasz, a w Twoich oczach tańczą małe iskierki. Za nic nie mogę oprzeć się Twoim dołeczkom w policzkach i uśmiechu wartym milion dolarów. Jesteś najcudowniejszą niespodzianką jaka spotkała mnie w życiu ! Kurwa... KOCHAM CIĘ ! " Na jej twarzy pojawił się nie kontrolowany uśmiech. Siedziała przed ekranem laptopa czytając to

ROZDZIAŁ XVII

- No to jesteśmy na miejscu. - powiedział Gabryś stawiając dodatkowe obciążenie na własne nogi. - O matko moje plecy. - przeciągnął się Paweł. - Dobra weź nie udawaj. - spojrzała na niego groźnie Zuza. Uśmiechnął się i stuknął ją delikatnie palcem w nos. - Żartowałem bąblu. Lilu odeszła od nich. Wspięła się na górę i popatrzyła na ciągnący się wzdłuż i szerz stary poligon. Obmyślała kryjówki. Chciała już ubrać na siebie kombinezon i dostać do rąk marker załadowany kulkami z farbą. - Ta jak się dzielimy ? - powiedziała schodząc do reszty uczestników. - Najpierw chodźmy się przebrać a potem ustalimy. - powiedział Gabryś. Ruszyli w kierunku budynku gdzie wydawali sprzęt i kombinezony. Po kilku minutach stali już ubrani. Cali w moro z maskami na głowach i karabinami w dłoniach. - Proponuję, że ja będę z Zuzą przeciwko Wam. - powiedziała Lilka - Na pewno ? - zapytał Gibi. - Ale nie będzie litości. - oznajmił Paweł. - Żebyś się misiaczku nie zdziwił jak ten bandaż będzie Ci potrzebny.

ROZDZIAŁ XVI

Dwudziestominutowa droga spędzona w tramwaju. Kolejne przystanki lecz ich obrany cel był prawie na samym końcu linii tramwajowej. - Powiecie gdzie jedziemy ? - zapytała ze słodką miną Zuza. - Niespodzianka to niespodzianka. - przytulił ją Paweł. - Ja już chyba wiem gdzie jedziemy. I jeśli to jest to o czym myślę to Cię wyściskam tak mocno... - powiedziała do Gabrysia - Tak Lilu to tam. Od tygodnia o niczym innym mi nie mówisz. Więc proszę. - uśmiechnął się. - Aaaaaaaaaa ! Dziękuję. - rzuciła mu się na szyję. - Aha .. super a ja nadal nie wiem o co chodzi . - zrobiła dziwną minę przyjaciółka. - Oj Zuzka .. Będzie bombowo zobaczysz. - mówiła z podekscytowaniem Lilka. Jeszcze kilka minut i ich przystanek. Ruda piękność nie bardzo cieszyła się na tą niespodziankę za to jej przyjaciółka owszem. - Idziemy na stary poligon !? - wrzasnęła wysiadając z tramwaju. - Tak będziemy się bawić w żołnierzy. - roześmiał się Pawcio. - No bardzo śmieszne naprawdę. - puknęła do w  ramię. Objął ją w

ROZDZIAŁ XV

- Skąd to masz ? - zapytała siadając ostrożnie na krześle. - Znalazłam na strychu. - powiedziała przestraszona. - Przepraszam mamo, przepraszam. Jeśli chcesz to zaraz to odniosę. - powiedziała udając się w stronę wyjścia. - Poczekaj. Usiądź. - powiedziała spokojnym tonem mama. Lilu usiadła, dłonie trzęsły jej się tak jakby przed chwilą zobaczyła ducha, serce waliło a w ustach zapanowała susza. Patrzyła na mamę, jak palcem pociera zdjęcia. Jak dokładnie przygląda się talizmanowi. Jak bardzo ją to wszystko boli. Spuściła głowę i czekała na jakikolwiek znak. Na jedno słowo czy gest. - To Twoja prababcia, pradziadek i babcia Iza. - nieśmiało zaczęła rozmowę. - Ten medalion... - powiedziała patrząc na czerwone, brylantowe oczko. - Ten medalion, on .. - Tak mamo ? - przerwała jej z niecierpliwością Lili. Matka podniosła wzrok. - Twoją prababcia przed śmiercią kazała go dobrze ukryć, żeby nikt go nie znalazł. Lilu .. Wiem, że to wszystko brzmi jak szaleństwo. Ten medalion jest w naszej

ROZDZIAŁ XIV

Jej ciało przeszedł dreszcz i w pierwszym momencie nie wiedziała co zrobić.Odetchnęła głęboko i włożyła rękę do skrzyni. Wyciągnęła z jej dna mały wisiorek. Kształtem przypominał klucz. Chodź nie do końca był odzwierciedleniem teraźniejszego. Na krótkim cieniutkim łańcuszku wisiał srebrny "klucz" o nieregularnym kształcie. Położyła go na dłoni i dokładnie się mu przyglądając. Pierwszy przykuł jej wzrok mały czerwony diamencik umieszczony na wylot. Gdy go odwróciła jej oczom ukazał się napis " Credite et videbis. " Niezrozumiała z tego ani słowa. Postanowiła schować wisior do kieszeni bluzy i potem sprawdzić co oznacza napis. Sięgnęła do skrzyni jeszcze raz.. - Aaaaaaaa ! - pisnęła z przerażenia.  Ze skrzyni szybko wydostała się niewielka mysz. Szybko zatkała usta ręką. Było już bardzo późno a każdy najmniejszy dźwięk mógł zbudzić mamę. Serce waliło jej jak dzwon. Lilu potwornie bała się myszy. Zanim ponownie włożyła rękę do starej szarej skrzyni przesunęła ją bli

ROZDZIAŁ XIII

- Cieszę się, że mi to powiedziałeś. -uśmiechnęła się. - Chciałem, żebyś wiedziała. nie chce mieć przed Tobą żadnych tajemnic. Złapała go mocno za rękę. - Chodź, wracajmy. - powiedziała. Bez żadnych sprzeciwów wrócił. W drodze powrotnej oboje dławili się niezręczną ciszą. Gabryś kopał kamień a Lilu wbiła wzrok w gwieździste niebo. Stanęli przed domem. - Idź ja przyjdę za chwilę.  - Dobrze się czujesz ? - zapytała. - Tak, wszystko okej. za chwilę przyjdę . - pocałował ją w policzek. - Dobrze. - otworzyła drzwi i ostatni raz spojrzała w stronę chłopaka, który siadał na schodach. Schował twarz w dłoniach i głęboko odetchnął. Siedział tam jeszcze dłuższy czas przysłuchując się toczącej się za frontowymi drzwiami imprezie. Śmiechy, tańce i głośna muzyka. Chodź nie miał najmniejszej ochoty na zabawę zebrał się i wszedł. Dla Lilu. Wiedział jak bardzo cieszyła się na to przyjęcie. Nie chciał zawieść. Stanął i rozejrzał się. Po prawo Pawcio za konsolą przy nim Zuzia, na parkiecie masa ludzi,