Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2013

Rozdział dziesiąty.

Środek nocy, kiedy do pokoju wpadła Su z krzykiem na ustach. Lilu bez wahania podniosła na nią głos by ją chociaż trochę uciszysz. Okryła się kołdrą, przetarła oczy i patrzyła na krzyczącą koleżankę. - Su do cholery czego się drzesz. Która jest godzina? - syczała przez zęby. - On.. on.. Lilu boże ratuj. Blondynka włączyła stojącą na szafce lampkę i zamarła. Zalana łzami twarz i czarne smugi na policzkach. Trzęsące się dłonie i bełkot na ustach. - Su co się stało? - patrzyła na nią z przerażeniem. - Gabryś wstawaj! - krzyknęła szarpiąc leżącego obok chłopaka. Zdezorientowanie na jego twarzy i lekkie zakłopotanie zaistniałą sytuacją dało się po nim wyczuć. - Hubert. - rzuciła wychodząc z pokoju. Oboje poderwali się szybko wciągając na siebie tylko najpotrzebniejsze ubrania. Zamieszanie panujące na balkonie i w salonie dało się już wyczuć po przekroczeniu progu sypialni. Weszli i sparaliżowani od stóp po sam czubek głowi tylko patrzyli. - Rusz się Gabryś! - krzyczał

Rozdział dziewiąty.

Wygięte ku górze kąciki i tańczące w oczach iskierki mówiły wszystko. Kochał całym sercem. Z minuty na minutę coraz bardziej dostrzegając w niej jeszcze większą miłość niż dotychczas. Stał tam jeszcze chwilę mocno chwytając w płuca powietrze przesiąknięte jej zapachem. Uśmiechnął się. - Idziesz? - Lilu stanęła w drzwiach balkonowych kierując wzrok na Gabrysia. Pokiwał twierdząco głową i z radością małego dziecka ruszył w jej kierunku. Weszli na duży balkon gdzie impreza rozkręciła się już w najlepsze. Lejący się litrami alkohol i niosący się echem po okolicznych budynkach śmiech powodował niespodziewany przypływ radości. Nikt nie spostrzegł ich obecności więc w szybkim tempie opuścili grono balangowiczów. - Teraz jesteś tylko moja. - szepnął do ucha lekko przytulając ją od tyłu. - Jesteś taki pewny? - odwróciła się twarzą do niego zatapiając w jego oczach swoje tęczówki.  Zwątpił lekko spuszczając w dół wzrok. Lilka stanowczym ruchem zarzuciła mu na ramion

Rozdział ósmy.

Wieczór. Ciepły wiatr otulał ich ciała. Siedzieli wszyscy na dużym balkonie u dziewczyn. Lilu nie mogła oderwać wzroku jak i ciała od Gabrysia. Tęsknota, która tkwiła w niej tyle lat zdawała się stopniowo upływać. - To Ty mieszkasz w Toruniu tak jak Gabriel? - Su bombardowała pytaniami nowo poznanego chłopaka. - Tak. Mieszkamy nawet na tej samej ulicy.. - uśmiechnął się. - To musicie się długo znać.. - Dwa lata. Przeprowadziłem się tam z małej miejscowości pod Wrocławiem . - tłumaczył zachowując cierpliwość. Lilu uśmiechnęła się szeroko widząc Su w swoim żywiole. - Ona tak zawsze? - zapytał Gabryś. - Nie byłaby sobą. Ale jest kochana. - posłała jej buziaka gdy brunetka odwróciła głowę. - Cieszę się, że masz tu kogoś kto Cię tak wspiera. - przeciągnął koniuszkiem kciuka po jej policzku. Dreszcze krążące bez celu po jej ciele były jak stado mrówek. Każdy zakamarek jej ciała odczuł ogromną namiętność gestu. Patrzyła mu w oczy widząc w nich siebie. Uśmiechniętą jak nig

Rozdział siódmy.

Siedzieli w objęciach czując jak ich serca znowu biją wspólnym, równym i spokojnym rytmem, ich rytmem. Szczery uśmiech i mokre ze szczęścia oczy. Nie przypuszczała.. już dawno straciła nadzieje na takie chwile. A jednak. Siedział przed nią. Żywy on, z krwi i kości. Czuła jego oddech na swojej szyi i mocno uderzające o jej piersi serce. - Też tęskniłem. - westchnął. Przetarła dłonią mokre od łez policzki lekko wyginając kąciki ku górze. - Lilu... I w tym momencie jej ciało przeszedł dreszcz. Jej imię z jego ust nawet po tylu latach brzmiało nieskazitelnie i czule. Spojrzała na niego pytającym wzrokiem. - Wiesz.. To wszystko co się stało tam w Polsce. Te złe chwile, które gdzieś głęboko utknęły w moim sercu tworząc czarną otchłań one.. one zniknęły kiedy znowu poczułem bicie Twojego serca. Te nierówne kołatanie, które tylko moje serce potrafiło ustabilizować. Niech tak zostanie, proszę. Nie chce już tęsknić. Nie chce pamiętać tego co było złe. Znalazłem Cię. Ponownie odnalazł