Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2011

ROZDZIAŁ XXVI

Przekroczyła próg domu, ściągnęła buty a skórzaną torbę rzuciła na stojąca pod ścianą szafką. - Wróciłam. - oznajmiła. - Jestem na tarasie. - odpowiedziała głośniej mama. Lilu przegarnęła dłonią włosy, poprawiła koszulkę i niepewnym krokiem poszła w kierunku, z którego dobiegał głos. Weszła na taras gdzie siedziała mama z babcią. Uśmiechnęła się i usiadła na stojącym nieopodal krześle. - Głodna ? - zapytała babunia. - Nie nie. Objadłam się waty cukrowej i nic więcej w siebie nie wmuszę. - odpowiedziała grzecznie. Dłonie wsunęła między krzesło a uda i niespokojnie błądziła wzrokiem po otaczających ją przedmiotach. Westchnęła. - Co Ci jest Lilu ? - spojrzała na nią mama. - Nie no nic.  - Coś Cię gryzie ? Pokłóciłaś się z Gabrysiem ? - dopytywała się kobieta. - Nie mami wszystko jest okej, chyba. - nerwowo przełknęła ślinę. - Chyba ? - Na pewno. - powiedziała spokojniejszym tonem blondynka. Chwila niezręcznej ciszy, którą przerwał niekontrolowany śmiech babci. Zdezorientowana spojrzał

ROZDZIAŁ XXV

Roześmiał się a pod nosem wymamrotał tylko " Boże jak ja z Tobą wytrzymuję." - Co mówiłeś ? - zapytała nachylając głowę do przodu. - Nic nic kotku. - uniósł kąciki ku górze. Mimo tego, że czasem robią sobie na przekorę to ich "kłótnie", "sprzeczki" nie trwają dłużej niż kilka minut. Gabryś zawsze po spotkaniu z Lilu wraca do domu i entuzjazmem, iskrzącymi się oczami, cieszącą mordą opowiada Dominikowi jaka cudownie jest mieć kogoś kto Cię kocha. Łapczywie chwyta powietrze a gdy już skończy słyszy od starszego brata "Nie spieprz tego młody bo taka laska to skarb." Grzecznie przytakuje. - Nie idźmy na te lody. - powiedziała mu cicho do ucha Lilu krocząc już przy jego boku. - A gadzie chcesz iść ? - ścisnął lekko jej dłoń patrząc głęboko w oczy. Uśmiechnęła się tajemniczo. Spojrzała na zegarek chwilę pomyślała. - Jeszcze zdążymy. Mamy jakieś niecałe dwie godziny. - poinformowała go. Spojrzał na nią i wzrokiem próbował wymusić aby zdradziła gdzie

ROZDZIAŁ XXIV

Dopadł swoją piękność i mocno przytulił. Złość ustała jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Musnęła delikatnie jego wargi. Bez namysłu odwzajemnił pocałunek a wtedy ona chwyciła jego wargi delikatnie przygryzając je zębami. Puściła. - Jeszcze jedna taka akcja misiek i będzie z Tobą źle. - uśmiechnęła się. - Pokażesz pazurki ? - spojrzał jej głęboko w oczy czekając aż zmierzy go wzrokiem. - Żebyś wiedział. - roześmiała się. - Tak w ogóle to na osiemnastą muszę być w domu.. - dodała. - Jak sobie Pani życzy. - wyciągnął w jej kierunku swoją dłoń. Bez namysłu chwyciła ją uśmiechając się szeroko. Szli alejkami rozglądając się na wszystkie możliwe strony. Mijali spacerujące tam pary. Siedzące na ławkach staruszki. Jakiegoś żula, który urządził sobie z ławki łóżko. Ojca uczącego swojego syna jazdy na rowerze ale gdy doszli do placu zabaw Lili poprosiła aby tu usiedli. - Chciałabym mieć młodszą siostrę, wiesz ? Taką maleńką blond kruszynkę. - uśmiechnęła się wbijając wzrok w biegające

ROZDZIAŁ XXIII

Stała jeszcze chwilę bez ruchu aż słowa wypowiedziane z ust mamy do niej dotarły. Przez myśl przeszło jej tylko "Szykuj się na szlaban idiotko." Nie próbowała ułożyć sobie w głowie wymówki, westchnęła głęboko i wyszła na taras. - Kimi ! - zawołała a po chwili zaczęła gwizdać. Za rogu domu wybiegła mała kulka. Zarzucając tyłkiem na boki wdrapała się po schodkach wprost pod nogi blondynki. Chwyciła go na ręce i mocno przytuliła. - Chodź dzikusie dam Ci pić . - pogłaskała go po głowie. Chwilę później zmordowany maltańczyk zasnął na swoim posłaniu. Lilu usiadła na kanapie nogi zarzucając na mały stolik. Złapała pilot i bez entuzjazmu skała po kanałach szukając czegoś wartego uwagi. Dwadzieścia minut bezsensownego gapienia się w ekran telewizora. Wyłączyła go i poszła do kuchni poszukać numeru do restauracji, w której właścicielką jest znajoma mamy. Szybko zamówiła danie obiadowe i poszła na górę. Według zaleceń mamy wzięła kąpiel. Kilka minut i już było po, owinęła się czerwony

ROZDZIAŁ XXII

Ten poranek nie należał do najprzyjemniejszych w życiu Lilu. Niesamowita sahara w buzi, ból głowy i skrajnie bolące nogi. Przetarła oczy i spojrzała na zegarek - 6:45. - O bożeeee ! - powiedziała  z powrotem kładąc się na łóżko. Leżała tak jeszcze kilka minut po czym pragnienie wzięło górę i zmusiło do opuszczenia łóżka. Cicho zeszła do kuchni i wzięła z lodówki butelkę wody. Wypuściła Kimi'ego do ogródka i jeszcze ciszej niż wcześniej wróciła na górę. Duszkiem wypiła pół butelki i z ogromną ulgą weszła do garderoby. Po kilku minutach była w piżamie, wróciła do łóżka szybko zasypiając. - Przecież wiesz, że to niemożliwe. Lilu nigdy się na to nie zgodzi. Nie chcę, żeby kolejny raz musiała dostosować się do mnie. Chcę, żeby była szczęśliwa. - Lilka przebudziła się słysząc głos mamy. - Magda !  To Twoja szansa, rozumiesz ? - do jej pokoju dobiegł znajomy głos. - Nie mamo ! To Ty nie rozumiesz ! Ona jest tu naprawdę szczęśliwa. - kontynuowała kobieta. Dziewczyna usiadła na łóżku dale

Obsada bloga.

No to mamy komplet. Dziękuję wszystkim za angażowanie i za pomoc. Po prawej stronie możecie obejrzeć postacie. Chciałam oznajmić, że tylko zdjęcie Lilu jest zdjęciem osoby, którą znam. Reszta to przypadkowe wyszukane w internecie. Dziękuję między innym Karolinie, która przysłała mi swoje zdjęcia na pocztę. : ). No to tyle. Mam nadzieje, że Wam się podobają. Ciamciaa ♥

ROZDZIAŁ XXI

- Co tu się dzieje Lilu ? - podszedł i objął dziewczynę. - Nic. Po prostu on nie wchodzi. - pokazała palcem na Filipa. Gabryś spojrzał na chłopaka. Podszedł do niego i oboje odeszli kawałek dalej. Rozmawiali kilka minut po czym sam Gabryś wrócił pod drzwi klubu. Złapał Lili za rękę i weszli do środka. - Dziękuję. - przytuliła się do niego mocno. - Nienawiść do byłych, tak ? - uśmiechnął się. - Tylko do tych co zostawiają bez słowa wyjaśnień. - odwzajemniła uśmiech. Chłopak mocno objął ją za ramię i poszli oboje do stojącego przy konsoli Pawła. Lilu nerwowo spoglądała na zegarek. 19:45 i czas leciał ku godzinie dwudziestej. Nagle do klubu wpadła Zuzka i oznajmiła Lilu, że Nina zabrała Liwię spod Hipnozy i obie idę już do Code Clubu. Hipnoza jest dwie przecznice dalej więc Lilka z Zuzką szybko zebrały wszystkich gości. Pogasili światła i wyłączyli muzykę. - Coś tu dziś cicho . Jesteś pewna, że jest czynne. - powiedziała Liwia stojąc przed klubem. - No przecież Lila z Zuzą tu są. To ni

ROZDZIAŁ XX

- Nie poznajesz mnie, prawda ? - zapytał przystojny blondyn. - Niestety poznaję . - spuściła głowę. - Spodziewałem się trochę innej reakcji.. no ale niech będzie. - uśmiechnął się. - Co tu robisz ? - zapytała mierząc go wzrokiem. To nie był ten sam Filip co dwa lata temu. Nie ten, którego tak bezgranicznie kochała. Włosy postawione na żel, świetne ubranie. - Postanowiłem, że jeszcze przed rokiem szkolnym odwiedzę stare kąty. Stęskniłem się za Tobą. - Daruj sobie. - burknęła idąc przed siebie. - No nie odchodź. - chwycił ją za rękę. - Zostaw. - powiedziała zabierając dłoń. - Liluś, przepraszam. - krzyknął za odchodzącą w głąb parku dziewczyną. - Nie mów na mnie Liluś, w ogóle do mnie nie mów, rozumiesz! Wracaj sobie skąd przyszedłeś ! - wrzasnęła po czym włożyła z powrotem słuchawki i poszła. Długo jeszcze patrzył w kierunku, który obrała dziewczyna. Nie mógł pogodzić się z tym, że tak go potraktowała. Po policzkach Lilu poleciały łzy. Do domu wróciła nieco później niż była umówiona