Przejdź do głównej zawartości

ROZDZIAŁ XXIII

Stała jeszcze chwilę bez ruchu aż słowa wypowiedziane z ust mamy do niej dotarły. Przez myśl przeszło jej tylko "Szykuj się na szlaban idiotko." Nie próbowała ułożyć sobie w głowie wymówki, westchnęła głęboko i wyszła na taras.
- Kimi ! - zawołała a po chwili zaczęła gwizdać.
Za rogu domu wybiegła mała kulka. Zarzucając tyłkiem na boki wdrapała się po schodkach wprost pod nogi blondynki. Chwyciła go na ręce i mocno przytuliła.
- Chodź dzikusie dam Ci pić. - pogłaskała go po głowie.
Chwilę później zmordowany maltańczyk zasnął na swoim posłaniu. Lilu usiadła na kanapie nogi zarzucając na mały stolik. Złapała pilot i bez entuzjazmu skała po kanałach szukając czegoś wartego uwagi. Dwadzieścia minut bezsensownego gapienia się w ekran telewizora. Wyłączyła go i poszła do kuchni poszukać numeru do restauracji, w której właścicielką jest znajoma mamy. Szybko zamówiła danie obiadowe i poszła na górę. Według zaleceń mamy wzięła kąpiel. Kilka minut i już było po, owinęła się czerwonym ręcznikiem i zaczęła rozczesywać swoje blond włosy. Gdy skończyła rozległ się dzwonek do drzwi. Bez namysłu zeszła i otworzyła drzwi.
- Dzień dobry . - powiedział przystojny dostawca.
- Dzień dobry. - odpowiedziała Lilu czując jak na jej twarzy pojawiają się rumieńce.
Chłopak podał jej zapakowane starannie jedzenie ale ona najpierw postanowiła dać mu zapłatę.
- Proszę wejdź a ja zaraz przyniosę pieniądze. - powiedziała i znikła w kuchni.
- Ale .. - nie zdążył skończyć, spojrzał szybko w kierunku, w którym odeszła i wyciągnął z kieszeni długopis i małą kartkę.
Po chwili wróciła.
- Proszę. - podała chłopakowi pieniądze.
- Nie nie.. Pani Fligiel kazała życzyć smacznego. - uśmiechnął się i wręczył przywiezione danie.
- Ojej.. podziękuj bardzo Pani Izie.
- No to smacznego i do widzenia.
- Dziękuję. Do widzenia. - zamknęła za nim drzwi i uśmiechnęła się sama do siebie.
Postawiła jedzenie w kuchni pobiegła szybko na górę się ubrać. Zeszła i od razu zabrała się za konsumpcję posiłku.
- A co to ? - powiedziała sama do siebie wyciągając małą kartkę.
Zaczęła czytać.
" Kamil 696126573. Mam nadzieję, że zadzwonisz. ; ) "
Kąciki jej ust mimowolnie uniosły się ku górze. Była zaskoczona, pozytywnie zaskoczona jego osobą. Zjadła to co miała zjeść, ubrała się w luźne ale eleganckie ciuchy, uczesała starannie włosy, zostawiła mamie karteczkę, chwyciła torbę i wyszła. Wyszła na oczekiwane od rana spotkanie z Gabrysiem. Gdy z minuty na minutę była coraz bliżej umówionego na spotkanie miejsca jej serce biło coraz mocniej. Stanęła przed nim.
- Weź na mnie nie patrz ! -zasłoniła twarz rękoma.
Roześmiał się.
- No weź się nie śmiej. - puknęła go ręką w klatkę piersiową.
- Oj kocie. - przytulił ją.
- Mocno odwalałam ? - spojrzała na niego.
- Nie chcesz wiedzieć. - ponownie się roześmiał.
- No Gabryś..
- Chodź idziemy na lody. - objął ją i ruszyli w kierunku miasta.
- No powiedź mi. -spojrzała na niego błagalnym wzrokiem.
- Tańczyłaś na stole. - powiedział poważnie.
- O nieeeeee.. - schowała twarz w jego koszulce.
- Żartowałem. - wybuchnął śmiechem.
- Weź się idioto ! - odepchnęła go.
Gabryś nie mógł powstrzymać śmiechu.
- No bardzo śmieszna wiesz .. bardzo. - powiedziała stanowczym tonem. 
- Oj wiesz, że Cię kocham. - pocałował ją w czoło.
- Spadaj. - odepchnęła go i poszła przodem.
Uśmiechnął się i poszedł za nią.

Komentarze

  1. Czekam na następny z niecierpliwością i tak jak już mówiłam - masz talent :*:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście ocena celująca .. ;d jesteś wspaniała w tym co robisz , pisz dalej ; ** czekam , czekam na kolejne rozdziały .. ; **

    OdpowiedzUsuń
  3. super ;pp dawaj już następny ! ;dd

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejny facet w jej życiu ; )
    Fajny rozdział ; o

    ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. zajebiste. ^^
    czekam na kolejne rozdziały. ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. pisz szybciej bo kurczę czekam z niecierpliwością , naprawdę .
    To jest świetne.
    Jak byś mogła to do głównych bohaterów dodaj jeszcze Kamila . :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. boze jesteś niesamowita ! ; O
    codziennie czytam od nowa ; D
    i z każdym dniem podoba mi się to jeszcze bardziej ; D
    szacun ; *

    OdpowiedzUsuń
  8. cudo, uwielbiam to ! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. jezu świetne! Czekam na kolejną część ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. dalej . kocham cie normalnie ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekam na następne rozdziały z niecierpliwością. ( :

    - zaczynammiecnaciebiewyjebane / moblo .

    OdpowiedzUsuń
  12. pisz szybko bo już sie nie moge doczekać. ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. <3333333333333333333333333
    33333333333333333333333333
    33333333333333333333333333
    33333333333333333333333333
    33333333333333333333333333
    33333333333333333333333333
    33333333333333333333333333
    33333333333333333333333333

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw coś po sobie. Nawet małą kropkę, która namaluje ogromny uśmiech.

Popularne posty z tego bloga

Rozdział jedenasty.

Kilkanaście minut ogromnego stresu, który mocno zagnieździł się już we wnętrzu, każdego ze znajomych. Lilu była z Hubertem w szpitalu. Pomagała lekarzom porozumieć się z chłopakiem. - Nie wiem ile wypił. - powiedziała po polsku, a kiedy wzrok lekarza jasno wykazywał brak zrozumienia szybko powtórzyła po hiszpańsku. Kiwał głową twierdząco zadając jeszcze kilka pytań blondynce. Skończył a Lila była proszona o wyjście z sali. Usiadła na korytarzu plecami opierając się o zimną ścianę. Westchnęła. Zmęczenie dawało się we znaki i jedyne czego pragnęła to to, żeby ten horror się już skończył. Siedziała tam zupełnie sama.. w dłoniach ściskając kubek z ciepłą herbatą przyniesiony przed chwilą przez zatroskaną pielęgniarkę.  C i s z a. S p o k ó j.  Oczy Lilu walczyły z utratą obrazu drzwi, za którymi lekarze robili co w ich mocy by ustabilizować stan Huberta. Zamknęła je... Krzyki i biegający przed nią ludzie w białych fartuchach postawili ją na równe nogi zmęczenie spychając na d