Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2012

ROZDZIAŁ LIX

Chłopak usiadł koło nastolatki i przez dłuższą chwile zerkał kątem oka. w końcu wyciągnął rękę. - Hi, I'm Liam. - Hi, Lilu. - eeee... From Poland ?  - Yes. - Fajnie tu macie  - powiedział chłopak szeroko się uśmiechając. - Dziękuję.. O jednak umiesz Polski. - odwzajemniła uśmiech. - Taaak.. Przez pół roku można się naprawdę wiele nauczyć. Gdzieś lecisz ? Czy tylko kogoś odbierasz ? - popatrzył na Lilu jak na nieziemską istotę. - Odbieram. Czekam z mamą na kuzynkę.  - jej policzki poczerwieniały.  - Jesteś z Bydgoszczy ? - zapytał patrząc na jej dłonie.  Ściskała koniec bluzy jakby się czymś denerwowała. - Chyba się mnie nie boisz co ? - Nie no co Ty. Mieszkam w Toruniu i w tej chwili chcę jak najszybciej tam wrócić. - spuściła głowę. - Mam babcię w Toruniu.. właśnie dziadek przywiózł mnie na lot powrotny do domu. Muszę wrócić do tych przeklętych stanów bo matka z ojcem biorą rozwód. Mam nadzieję, że wrócę do Polski już za kilka dni.  Nagle przez megafon pani ogłosiła przylot sam

ROZDZIAŁ LVIII

Kobieta nie dawała za wygraną. Śpiewała jeszcze głośniej kolejną drażniącą Lilu piosenkę po czym wyciągnęła jej słuchawkę z ucha. - Ałaaa ! - wrzasnęła dziewczyna. Śmiech kobiety zawsze rozbawiał nastolatkę.. tym razem się nie udało. Siedziała z grobową miną, wzrokiem przeszywając najmniejszy zakamarek ciała mamy. - Dobra.. już dobra. - ściszyła radio. Dziewczyna uśmiechnęła się. - I tak Cię kocham. - powiedziała ponownie wkładając słuchawkę i w myślach nucąc piosenkę. Następne dziesięć kilometrów za nimi. Jeszcze tylko 40 min drogi i zobaczy swoją nową współlokatorkę na piętrze. Przez jej myśl przechodziło wiele pytań. Jaka jest ? Czy ma podobne zainteresowania ? Czy tak samo kocha siatkówkę ? Czego słucha ? Czy naprawdę wygląda tak jak na zdjęciu ? Najprzeróżniejsze pytania i zero odpowiedzi. Kolejne minuty i nuda zaczęła dawać się we znaki. Torba Lilu to skrzynia skarbów, wysypisko śmieci i kosmetyczka w jednym. Zaczęła w niej szperać. - Tyryryryryrr ! - nuciła po nosem mieszając

ROZDZIAŁ LVII

Zaledwie sześć godzin snu, kiedy do pokoju weszła mama. - Kochanie. - usiadła na łóżku i delikatnie pogładziła dłonią policzek śpiącej jeszcze nastolatki. Nastolatka przebudziła się i spojrzała na wyświetlacz telefonu. 23:30. Samolot miał wylądować na Bydgoskim lotnisku dokładnie o 1:15. Miała jeszcze trochę czasu aby wstać i się ogarnąć przed wyjazdem. Mama Lilu obudziła ją informując, że ma tak zorganizować sobie czas aby o północy mogły wyjeżdżać bo droga do Bydgoszczy trwa jakąś godzinę. - Okej.. już wstaję. Zrobisz mi kakao ? - spojrzała na nią błagalnym wzrokiem siadając na łóżku. Kobieta przytaknęła skinięciem głowy i zeszła na parter. Nastolatka wszystkimi siła zmusiła się do wstanie z łóżka. Zimno powodujące dreszcze wcale nie powodowało, ze chciała opuszczać krwistoczerwoną pościel. Zegarek na komodzie wskazywał za dwadzieścia minut północ. - O maaaaatko . - jęknęła wchodząc do garderoby. Chwyciła w dłonie jasne jeansy, białą koszulkę z krótkim rękawem i intensywnie różową bl

ROZDZIAŁ LVI

Na wyświetlaczu widniało imię Zuzy. - Jak badania ? Miałaś się odezwać.. - A taaak wybacz, chyba wszystko okej skoro wypisali mnie do domu. - Jeeej to świetnie, nawet nie wiesz jak się cieszę.. - w głosie Zuzy było słychać radość. - A co z mamą ? Co Ci powiedziała ? - Zamieszka z nami Maggie, moje kuzynka z Anglii. Jej rodzice zginęli w wypadku. - oznajmiła dziewczyna. - Jej bardzo mi przykro Lilu.. - Spoko.. nie ma sprawy. Prawie ich nie znałam, nie utrzymywali z nami bliskich kontaktów. Nie wiem jacy byli, nie wiem jaka ona jest. - tłumaczyła Lilu. Zuza głęboko westchnęła. - Wszystko wali mi się na głowę, a w dodatku teraz jeszcze zaczyna się szkoła... Fakt to moje wymarzone liceum sportowe ale.. - Wiem wiem, rozumiem Cię. - przerwała jej. - Dobra rudzielcu mój, lecę się wykąpać i może trochę przysnę bo w nocy jadę z mamą na lotnisko po Maggie. - Okej, zgadamy się potem. Paa maleńka. - Zuza cmoknęła w telefon. Lilu odłożyła telefon na biurko, rozebrała się i w bieliźnie udała do łaz

ROZDZIAŁ LV

Lilu błagalnym wzrokiem patrzyła na mamę próbując wywrzeć na niej chodź słowo wyjaśnienia. Kobieta usilnie hamowała łzy wbijając załzawione oczy w stojący na szafce bukiet. Głęboko westchnęła przenosząc wzrok na córkę. Lilka cierpliwie czekała na jakiekolwiek słowa matki w myślach układając już różne scenariusze. - Ciocia Sara i wujek John nie żyją. O trzeciej w nocy dzwoniła do mnie babcia Margaret. - powiedziała. Lilu patrzyła na mamę nie dowierzając w to co słyszy. - Jak to nie żyją.. Mama opowiedziała blondynce cały przebieg z rozmowy. Babcia Maggie jest schorowaną staruszką. Ciocia Sara zajmowała się nią ale teraz, kiedy wraz z mężem zginęli w wypadku czeka ją dom starości. Kobieta jest matką chrzestną Margaret i najbliższą osobą jaka jej teraz została. Sara była siostrą Magdy, ale ich kontakt był ograniczony z racji tego, że mieszała ona w Maidstone niedaleko Londynu. Wujek John wielka szycha sieci jakiejś bogatej firmy - masa wyjazdów, zebrania co wiązało się z bywaniem w domu

ROZDZIAŁ LIV

Nina spojrzała na Zuzę a potem Lilu. - Ale co Ci mama powiedziała ? - zapytała. - Że wytłumaczy mi wszystko jak przyjedzie.  - Może nie ma się czym martwić. - chwyciła jej dłoń Zuza. - Niee.. Była jakaś taka smutna, niespokojna.. Mam tylko nadzieję, że nie chodzi znowu o jej pracę.. - posmutniała. Wszyscy siedzieli i zastanawiali się co się mogło stać. - No nic.. zostaje mi tylko cierpliwie czekać i modlić się by to nie było coś złego. Dziewczyny uśmiechnęły się dodając tym otuchy przyjaciółce. Rozmawiali jeszcze chwilę o tym co się stało wczoraj. Nastolatka w wielkim skrócie opowiedziała im cały przebieg zdarzeń. Pominęła fakt, że pocałowała Filipa. Uznała, że lepiej będzie tego nie mówić. Różne były reakcje gdy skończyła. - On Cię naprawdę kocha ! Wiem co mówię.. - rzucił Fabian. - Taa . - potwierdziła nastolatka patrząc na reakcję przyjaciółek. - Liluu.. - westchnęła Nina. - Wiem. Nie musisz nic mówić, naprawdę.  Do sali weszła Anna. - Dzień dobry młodzieży. - przywitała się i

ROZDZIAŁ LIII

Do sali wbiegła Anna a za nią jeszcze jedna z pielęgniarek, które miały dziś nocny dyżur. Kobieta klęknęła przy Lilu, sprawdziła puls - był wyczuwalny. Delikatnie zaczęła uderzać ją po policzku. - Lila.. Lila otwórz oczy. Nastolatka po chwili otworzyła oczy nerwowo rozglądając się po pomieszczeniu. Przekręciła głowę spoglądając na nieznaną jej kobietę w białym fartuchu. - Ałaaa. moja głowa. - syknęła zwijając się w kłębek. Obie pomogły jej wstać i usiąść z powrotem na łóżku. Anna stanęła przed nią łapiąc za głowę, a druga kobieta otworzyła okno. - Boli Cię szyja, kark, plecy ? - pytała. - Niee.. tylko głowa. - odpowiedziała i z bólu zacisnęła wargi. - Mówiłam Ci, żebyś wołała jak będziesz czegoś chciała ! - podniosła ton. - Jesteś bardzo osłabiona ! Chcesz tu zostać jeszcze kilka dni !? - mówiła dalej patrząc na Lilu. - Wszystko mi jedno . - bąknęła kładąc się na łóżku. Anna pokiwała bezradnie głową. - Nie wstawaj.. Jak czegoś chcesz to wołaj. - Jak mam wołać. Pomocy, ratunku otwórzc

ROZDZIAŁ LII

- Nie płacz córcia, łzy tu nic nie dadzą. Zrobiłaś to, bo Ci na nim zależy.. - pocałowała ją w głowę pocierając plecy. Nastolatka spojrzała jej głęboko w oczy szukając odpowiedzi, wskazówki.. czegokolwiek co pozwoliłoby chodź trochę zrozumieć słowa mamy, które cały czas odbijały się echem w jej głowie. - Muszę już iść.. pielęgniarka i tak była bardzo miła, że pozwoliła mi tu być. Wpadnę z samego rana. Porozmawiam z lekarzem i dowiem się co z Filipem, jeśli chcesz. - oznajmiła. - Okej. - przytaknęła kładąc się na łóżku. - Potrzebujesz czegoś ? Przywieść Ci coś ? - zapytała wychodząc z sali. - Weź laptopa.. tak na wszelki wypadek gdybym musiała tu zostać. - Dobrze. Dobranoc kochanie. - posłała jej całusa. - Mamo !  - Tak ? -zawróciła. - Napisz jak dojedziesz.. Będę czekała.  Kobieta uśmiechnęła się kiwając potwierdzająco głową. Gdy opuściła salę weszła do niej pielęgniarka. Usiadła koło łóżka dziewczyny. - Jak się czujesz ?  - Dobrze, dziękuję.. - uśmiechnęła się. - Jesteś bardzo d

ROZDZIAŁ LI

Po tych słowach jej serce zakuło jak nigdy dotąd. Dotarło do niej jak można ranić drugą osobę słowem. Niewinnym zdaniem wyrządzać tyle krzywdy. - Jesteś pewien ? - płakała. Nie odpowiedział nic. Odchrząknął i przetarł mokre oczy po czym dodał zatapiając wzrok w jej tęczówkach. - Po co to zrobiłaś ? Chcesz nadal niszczyć mnie tu.. tu na tej popierdolonej ziemi. Trzeba było zostawić mnie tam, nie szukać.. miałabyś problem z głowy. Czy nie tego właśnie chciałaś? - wrzeszczał. - Nie rozumiesz.. nic nie rozumiesz. Cały czas broniłam się przed tym, żebyś nie wrócił, żeby to wszystko nie wróciło. Nie masz pojęcia jak bardzo jesteś dla mnie ważny. Wiem zrobiłam źle.. ale zrozum mnie. Zostawiłeś mnie tu bez słowa wyjaśnienia.. - powiedziała podnosząc się z wózka. Powoli i delikatnie usiadła na jego łóżku. Powoli próbowała zbliżyć swoją dłoń do jego policzka - udało się. Płakała łapiąc nerwowo powietrze w płuca. Oboje odwrócili wzrok w tym samym momencie. Oboje cierpieli niewyobrażalnie mocno.