Przejdź do głównej zawartości

ROZDZIAŁ XXIX

Przerażenie w oczach i odczucie ogromnego strachu, który nie pozwalał na wykonie jakiegokolwiek ruchu. Sparaliżowana od stóp po sam czubek nosa wypuściła z dłoni telefon. Przełykając nerwowo ślinę powstrzymywała łzy. Krzyk mamy rozniósł się echem po całym domu i zanikł. Lilu bała się zejść na dół. Bała się tego co tam ujrzy. Serce waliło jak dzwon a z oczu litrami lały się łzy. Powoli i jak najciszej schodziła po drewnianych schodach. Nerwowo rozglądała się po domu stawiając ostrożnie każdy krok. Odgarnęła spadające na oczy włosy i powoli uchyliła drzwi od sypialni mamy. Kobieta leżała na łóżku trzęsąc się i zanosząc płaczem. Lilu podbiegła do niej łapiąc za dłoń.
- Mamooo... - krzyczała przez łzy.
- On .. on.. - mamrotała zwijająca się w kłębek kobieta.
Lila spojrzała na nią błagalnym wzrokiem. Mama wręczyła jej telefon, na którym była nagrana jedna wiadomość. Kilka kliknięć.

" Posłuchaj mnie teraz uważnie szmato ! Jeśli nie umorzysz tej sprawy porozmawiamy inaczej. To co dziś miałaś w domu to tylko namiastka tego co Cię czeka jeśli nie wykonasz polecenia. Kornacki ma być uniewinniony ! Chyba nie chcesz, żeby Twoja córeczka przekonała się o tym co to znaczy mieć szpetną buzię? Nie żartuję. Do końca sprawy został tydzień. więc zrób tak, abyś miała do czego wracać. "

Głos był zniekształcony, powodujący dreszcze na całym ciele. Odłożyła komórkę na komodę i z domowego wykręciła 112 ponownie wzywając policję i karetkę do mamy. Chwilę po tym próg domu przekroczyła babcia. Gdy stanęła w półkolu oddzielającym salon od przedpokoju rozpłakała się. Na jej twarzy pojawił się smutek. Zakrywając usta dłonią zaciskała powieki nie mogąc uwierzyć w to co widzi.
- Nie proszę, nieeee. - szeptała pod nosem ocierając łzy.
Lilu mocno ją przytuliła prosząc by u nich zamieszkała, chociaż na jakiś czas. Staruszka zgodziła się bez większych namówień. Mieszka sama w dużym domu na wsi, od siedmiu lat. Ma kota Mufisia, który od tego momentu został jednym z domowników tak jak jego Pani. Ponowne pukanie do drzwi.
- Ja otworzę, Ty idź do siebie. - oznajmiła babcia mocno ściskając wnuczkę.
- Nie nie mogę. To policja i sanitariusz. Ja muszę tu zostać. - pędem pobiegła do drzwi.
Otworzyła je ale jej oczom nie ukazała się żadna ze spodziewanych osób. Jej ciemne oczy ujrzały wysokiego bruneta, któremu od razu wpadła w ramiona zanosząc się płaczem. Przytulił ją mocno do siebie głowę układając na jej ramieniu.
- Co jest kochanie. - zapytał pocierając jej plecy dłonią.
Nie odpowiedziała nic. Załapała za rękę i zaprowadziła do salonu, gdzie panował ogromny chaos.
- O kur... - powiedział z przerażeniem.
- Co tu się stało ? - dodał błądząc wzrokiem po pomieszczeniu.
- Ktoś próbuje zastraszyć mamę.
Nie odpowiedział nic tylko przytulił ją mocno. Stali tak klika minut do przyjazdu policji i karetki. Babcia w tym czasie siedziała z mamą trzymając ją mocno za dłoń i powtarzając, że wszystko będzie dobrze. Nie mogła patrzeć na to jak jej córka cierpi leżąc bezbronnie na łóżku. Lilka pokazała policjantom nagranie na sekretarkę i poszła na górę z Gabrysiem.
- Myślałem, że Cię dziś gdzieś wyciągnę. - powiedział siadając na jej łóżku.
Podeszła do balkonu i zamknęła drzwi po czym zasunęła ciemne zasłony.
- Nie chcę nigdzie wychodzić.. - odpowiedziała siadając obok niego i kładąc sobie laptopa na kolana.
- Posiedźmy tu, dobrze ? - spojrzała na niego przepełnionymi smutkiem tęczówkami.
Uniósł jej podbródek ku górze i delikatnie musnął usta. Zgodził się widząc jak bardzo się boi, jak te nagranie wyprowadziło ją z równowagi. Mamę dziewczyny zabrała karetka. Babcia siedziała na dole z montażystom okien, sprzątając potłuczone kryształy. Cały dzień minął jak w mgnieniu oka, nawet Lilu nie spostrzegła kiedy wskazówki zegara ułożyły się w 18:47. Położyła laptopa na kolana swojego przystojniaka i wtuliła się w niego jak najmocniej. Chłopak chwilę zajął się sprawdzeniem poczty i kilkoma innymi stronami. Blondynka w mgnieniu oka zasnęła zmęczona od płaczu. Spojrzał na nią i delikatnie próbował zdjąć jej głowę ze swojego ramienia. Na próżno, przebudziła się. 
- Gdzie idziesz ? - zapytała przecierając oczy.
- Będę zwijał się do domu. - odpowiedział delikatnie unosząc kąciki ku górze.
Złapała mocno jego dłoń.
- Musisz ? - jej oczy w jednej sekundzie się zaszkliły.
Objął jej drżące ze strachu ciało i głęboko westchnął.
- Nie chcę zostać tu sama z babcią. Boję się. - wtuliła się w niego zaciągając perfumami.

Komentarze

  1. CZekam na dalsze rozdziały !

    To jest zajebiście ciekawe ! ;))
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. prosze, prosze dalej! jesteś zajebista!

    OdpowiedzUsuń
  3. kocham too! <3 masz dziewczyno ogromny talent! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. kocham to czytać , ! .
    ja chce już nowy rozdział . ! ; *
    Jesteś najlepsza .

    OdpowiedzUsuń
  5. Mmmm... Cudownie... Pisz dalej, błagam ;] I nigdy z tego nie rezygnuj bo robisz to rewelacyjnie ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. muszę przyznać że ten rozdział jest jednym z najlepszych. przerosłaś samą siebie !:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam Ciebie i tego bloga. Pisz dalej..

    OdpowiedzUsuń
  8. no , kaman . szybko ciąg dalszy ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. zapowiada się coraz fajniej! ;)
    mam nadzieje, że następny odcinek będzie dzisiaj ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pisz kolejny rodział ! :):) Jesteś wspaniała

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale to piękne.. mieć takiego chłopaka ; ) cudownie.
    Pięknie piszesz.. uwielbiam czytać tego bloga ; *
    Czekam na więcej..

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham twojego bloga <33
    Czytam od początku. Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czekam na następną notkę z niecierpliwością.. : *

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie rozumiem jak jacyś zazdrośni ludzie wstawiają Ci "ndst". Moim zdaniem jesteś wspaniała, cudowna i cholernie fajnie piszesz tego bloga. Nie mogę doczekać się następnej notki. : ))

    OdpowiedzUsuń
  15. czekam na nastepne rozdiały. pisz jak najszybciej.
    nie moge sie doczekać co się bedzie działo dalej. ;p

    OdpowiedzUsuń
  16. WSPANIAŁY BLOG ! Czekamy na więcej ;)) najlepsze opowieści o Gabrysiu i Lilu ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zgadzam się z komentarzem powyżej ! ;D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw coś po sobie. Nawet małą kropkę, która namaluje ogromny uśmiech.

Popularne posty z tego bloga

Rozdział jedenasty.

Kilkanaście minut ogromnego stresu, który mocno zagnieździł się już we wnętrzu, każdego ze znajomych. Lilu była z Hubertem w szpitalu. Pomagała lekarzom porozumieć się z chłopakiem. - Nie wiem ile wypił. - powiedziała po polsku, a kiedy wzrok lekarza jasno wykazywał brak zrozumienia szybko powtórzyła po hiszpańsku. Kiwał głową twierdząco zadając jeszcze kilka pytań blondynce. Skończył a Lila była proszona o wyjście z sali. Usiadła na korytarzu plecami opierając się o zimną ścianę. Westchnęła. Zmęczenie dawało się we znaki i jedyne czego pragnęła to to, żeby ten horror się już skończył. Siedziała tam zupełnie sama.. w dłoniach ściskając kubek z ciepłą herbatą przyniesiony przed chwilą przez zatroskaną pielęgniarkę.  C i s z a. S p o k ó j.  Oczy Lilu walczyły z utratą obrazu drzwi, za którymi lekarze robili co w ich mocy by ustabilizować stan Huberta. Zamknęła je... Krzyki i biegający przed nią ludzie w białych fartuchach postawili ją na równe nogi zmęczenie spychając na d