Przejdź do głównej zawartości

ROZDZIAŁ XXVIII

Mama Lilu stała jak wryta na środku salonu. Dłonie drżały jej ze strachu i jedyne co była w stanie z siebie wydusić to "Dzwoń po policję." Lilka bez jakichkolwiek pytań poszła do kuchni po telefon. Weszła z powrotem do salonu i z słyszalnym w słuchawce sygnałem rozglądała się po pomieszczeniu. Wybita szyba, zbity ekran telewizora, potłuczone kryształy i ten przerażający napis na białej sofie.
- Policja, słucham. - odezwał się damski głos.
Lilu pogrążyła się w myślach.
- Halo.. Jest tam ktoś ?  - powtórzyła głośniej.
- Chciałam zgłosić włamanie. -powiedziała osłupiała dziewczyna.
- Adres i pani godność poproszę. 
- Lila Anders, ul. Miodowa 6.
- Za chwilę, ktoś się u państwa pojawi. - oznajmiła kobieta.
- Dziękuję. - powiedziała blondynka naciskając czerwoną słuchawkę.
Odłożyła telefon na stolik i mocno przytuliła się do trzęsącej się ze strachu mamy. Mocno objęła jej drżące ciało i cicho wyszeptała :
- Wszystko będzie dobrze.
Kobieta nie potrafiła hamować łez. Pocałowała córkę w czoło i poszła do kuchni napić się wody. Nalewając szklanka wypadła jej z rąk. Serce biło mocno, a myślach pojawiało się wiele czarnych scenariuszy co do włamania. Uklęknęła nad rozbitym szkłem i dłońmi zbierała małe kawałki.
- Zostaw to mamo. - Lilu pomogła jej wstać i zaprowadziła do sypialni, po czym wróciła i posprzątała z ziemi potłuczone szkło.
Siedząc samotnie w kuchni czekała na przyjazd radiowozu. Po dziesięciu minutach rozległ się dzwonek do drzwi. W progu dziewczyna przywitała dwóch funkcjonariuszy.
- To Pani dzwoniła ? - zapytał jeden z nich.
- Tak. Proszę. - otworzyła szerzej drzwi.
Mężczyźni weszli do środka rozglądając się uważnie na wszystkie strony. Przez kilka godzin w domu dziewczyny byli technicy i inni ludzie, którzy dokładnie sprawdzali każdy mebel, szukali odcisków palców jakichkolwiek wskazówek. Jeden z policjantów przesłuchiwał mamę Lilu. Kobieta była w ciężkim stanie i została do niej wezwana karetka. Dopiero zastrzyk z lekami uspokajającymi coś zdziałał. Drugi z nich przesłuchiwał dziewczynę. Masa pytań i wymagające dokładności odpowiedzi. Co robiła? Czy nic nie słyszała? Czy domyśla się kto to mógł zrobić? Policjant przesłuchując ją i nie mógł uwierzyć w to, że nastolatka nic nie słyszała.
- Zasnęłam coś po piątej byłam tak zmęczona, że naprawdę nic nie słyszałam a około siódmej zerwałam się bo usłyszałam krzyki mamy. Zeszłam i zobaczyłam to.. - powiedziała rozglądając się po salonie.
Funkcjonariusz zanotował, że do włamania doszło między 5:00 a 7:00 rano. 
- Domyślasz się kto mógł napisać coś takiego ? - zapytał wskazując na białą sofę.
Dziewczyna pokiwała przecząco głową.
- Chociaż ... - powiedziała po chwili namysłu.
- Tak ? 
- To znaczy nie wiem, ale mama teraz prowadzi sprawę jednego przestępcy, którego wyrok ma zapaść za kilka dni. No wie Pan jest sędziną.. może to ma na celu zastraszenie jej ? - spojrzała w kierunku siedzącej niedaleko kobiety.
- Zresztą. Udało im się to. Mogą być z siebie dumni.. - spuściła głowę.
Po jej policzkach popłynęły łzy zostawiając za sobą czarne smugi tuszu. Otarła je dłonią i spojrzała ponownie na ten przerażający napis.
- Bardzo Ci dziękuję, to wszystko. - zamknął notes i potarł ramię dziewczyny.
- Musisz wspierać teraz mamę. - dodał i odszedł do swojego kolegi.
- Wiem.. - powiedziała szeptem.
Gdy po kilku godzinach udręki wszyscy niepotrzebni ludzie opuścili już dom, Lilu ponownie położyła matkę do łóżka nakrywając jej ciało kocem. Usiadła w kuchni trzymając przy uchu telefon.
- Babciu, możesz do nas przyjechać. - mówiła łamiącym się głosem.
- Boże, Lilcia co się stało ? - zapytała zaniepokojona staruszka.
- Przyjedziesz? Mama bardzo Cię teraz potrzebuje. - zapytała łkając do telefonu.
- Za kilka minut będę.
Lilu dołożyła telefon i poszła na górę. Stanęła przed lustrem i przemywając twarz lodowatą wodą nadal płakała. Weszła do swojego pokoju i spoglądając na zegarek, na którym dochodziła już 11:15 postanowiła wysłać sms-a Zuzce. 
"Wiem, że miałyśmy iść dziś do tej placówki, ale nie mogę... Nad ranem miałyśmy włamanie... ;c"
Nie minęło kilka minut a już rozmawiała z przyjaciółką.
- Nic Ci nie jest ? Przyjść do Ciebie ? - zadawała pytania nie czekając na odpowiedź.
- Nie nic. Nie obraź się, ale nie chciałabyś tego wiedzieć a poza tym babcia już jedzie. - odpowiedziała.
- Lilu pamiętaj,że ...
- Poczekaj ! - przerwała jej.
Obie zamilkły a Lilu prosiła w myślach Boga, żeby to nie było prawdą. Błagała aby właśnie w tym momencie słuch ją zawiódł.
- Liluuuuuuuuuu ! - ponownie rozległ się przerażający krzyk kobiety.

Komentarze

  1. łaaaaaaaaał ; DD
    proszę Cię , dodawaj częściej swoje wpisy, bo są świetne ; DD

    OdpowiedzUsuń
  2. nie no, nie w takim momencie ! : C
    zajebiste, pisz dalej ! < 3

    OdpowiedzUsuń
  3. Boooskie <33 Ja chcę już kolejny ! ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. PISZ KOBIETO PISZ!!!
    jeju nie moge sie doczekac

    OdpowiedzUsuń
  5. O mój boże ... Czytalam to ze łzami . Masz talent . Czekam na następny rozdział !

    OdpowiedzUsuń
  6. nie mogę wytrzymać jak Ty w takich momentach kończysz.. coraz ciekawiej jest!
    Czekam,czekam,czekam,czekam . Jak cała reszta nas wszystkich pewnie!
    pozdrawiam cię ;3!

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz cudowny talent ;o
    Czekam na dalsze losy bohaterów i zapraszam do mnie! :)
    Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurde, już nie mogę się doczekać następnego rozdziału.. Kasiu, jesteś wspaniała! A twoje opowiadanie jest niesamowicie fascynujące. Pozdrawiam, zaczynammiecnaciebiewyjebane - moblo .

    OdpowiedzUsuń
  9. Fenomenalna jesteś <3

    OdpowiedzUsuń
  10. PISZ TO JAK NAJSZYBCIEJ! KURDE NIE MOGE SIE DOCZEKAĆ CO BĘDZIE DALEJ.... !

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawy rozdział. Masz talent do tego, dziewczyno. Oby tak dalej..
    A co z Gabrysiem? :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Czekam na kolejne. Z mojej strony brak cierpliwości na coś tak wspaniałego :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak mogłaś przerwać w takim momencie?!!! No ja siE pytam jak?!

    OdpowiedzUsuń
  14. PISZ szybko! jeszcze dzisiaj!

    OdpowiedzUsuń
  15. Trzymasz w niepewności.. proszę o więcej.. ; *
    Uwielbiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. jezu świetne! Czekam na następny odcinek ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. a co było napisane na tej sofie??

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw coś po sobie. Nawet małą kropkę, która namaluje ogromny uśmiech.

Popularne posty z tego bloga

Rozdział jedenasty.

Kilkanaście minut ogromnego stresu, który mocno zagnieździł się już we wnętrzu, każdego ze znajomych. Lilu była z Hubertem w szpitalu. Pomagała lekarzom porozumieć się z chłopakiem. - Nie wiem ile wypił. - powiedziała po polsku, a kiedy wzrok lekarza jasno wykazywał brak zrozumienia szybko powtórzyła po hiszpańsku. Kiwał głową twierdząco zadając jeszcze kilka pytań blondynce. Skończył a Lila była proszona o wyjście z sali. Usiadła na korytarzu plecami opierając się o zimną ścianę. Westchnęła. Zmęczenie dawało się we znaki i jedyne czego pragnęła to to, żeby ten horror się już skończył. Siedziała tam zupełnie sama.. w dłoniach ściskając kubek z ciepłą herbatą przyniesiony przed chwilą przez zatroskaną pielęgniarkę.  C i s z a. S p o k ó j.  Oczy Lilu walczyły z utratą obrazu drzwi, za którymi lekarze robili co w ich mocy by ustabilizować stan Huberta. Zamknęła je... Krzyki i biegający przed nią ludzie w białych fartuchach postawili ją na równe nogi zmęczenie ...