Ocieranie łez i panowanie nad emocjami to jedyne co wszyscy robili w przeciągu kilku minut. Głos mamy Liwii powiadomił nastolatków, że za kilka minut muszą być na lotnisku. Wielkimi krokami zbliżała się szesnasta. Dojazd, odprawa o siedemnastej wylot. Nowe otocznie, nowe życie, nowa szkoła lecz niezmieniona, śmiejąca się i mająca do wszystkiego dystans Liwia. Przyjaciele opuścili dom dziewczyny czule się z nią żegnając.
- Wierzę, że sobie poradzi.. musi ! - powiedziała Lili czując ciepłą dłoń Gabrysia.
Wracający z nią znajomi zwrócili na nią swój wzrok zgodnie kiwając głową. Przytakując i popierając stwierdzenie dziewczyny. Chwila ciszy.
- Jutro sobota.. jakieś plany ? - rzucił Pawcio.
- Właśnie może gdzieś skoczymy co ? Ostatnia sobota przed rokiem szkolnym. - dodała Zuzka.
Gabryś pokiwał głową jak reszta. Lilu szła zamyślona nie zwracając uwagi na nic i na nikogo. Kurczowo trzymała dłoń bruneta jakby się czegoś obawiała. Nagle w jej torbie zaczął dzwonić telefon. Wyciągnęła go a na wyświetlaczu ujrzała . " Madźka ! <3."
- Co jest mami ? - zapytała odchrząkując.
- Gdzie jesteś ?
- Wracam od Liwii. Za jakieś dwadzieścia minut powinnam być w domu. - odpowiedziała.
- Panowie przywieźli meble i mamy do wybrania gratis jakiś mebel. Chciałabyś coś ?
- W katalogu widziałam taką śliczną, czarną, drewnianą skrzynię... Jak tego to możesz mi taką wziąć.
- Dobrze. Pa kochanie. - pożegnała się z córką.
- No paa. - schowała telefon z powrotem do torby.
Chwyciła ponowie dłoń chłopaka.
- A Ty skarbie co o tym myślisz ? - zapytał Gabryś.
- Ale o czym ? - spojrzała na niego pytającym wzrokiem.
- Jutro pójdziemy do Code Clubu. Co Ty na to ?
- Kto idzie ? - pytała.
- Zuza z Pawłem, Nina z Fabienem, Mikołaj jeszcze nie wie no i my... jeśli chcesz.
- No spoko. - odparła.
- Na pewno ? Jeśli nie chcesz nie musimy. -pocałował ją w policzek.
- Na pewno - przymusowo się uśmiechnęła.
Resztę drogi szła w milczeniu. Odcięta od reszty nie przywiązywała większej wagi do tego o czym rozmawiają. Myślała cały czas o Liwii, o tym jak poradzą sobie bez siebie na wzajem. Gdy po jej policzku spłynęła łza szybko otarła ją rękawem bluzy. Na rozstajach Kochanowskiego i Wilczka każdy rozszedł się w swoją stronę. Brunet odprowadził swoją dziewczynę pod dom i postanowił wrócić do swojego. Pożegnał się z nią i oznajmił, że wieczorem zadzwoni. Posłusznie skinęła głową i weszła do domu.
- Będę u siebie. - powiedziała ściągając trampki.
- Liluu ! - powiedziała mama.
- Później mamo. - odparła wchodząc po schodach.
Weszła do pokoju i rzucając się na łóżko wybuchnęła histerycznym płaczem. Zanosiła się, krztusząc łzami. Chusteczka za chusteczką, paczka za paczką aby zahamować płynący z brązowych oczu potok. Ból rozrywający jej klatkę piersiową, szczypiące oczy, trzęsące dłonie. Lilka zawsze jak miała jakiś problem pisała. Wyrzucała wszystko z siebie i tym razem zrobiła tak samo. Chwyciła laptopa i kliknęła aby dodać nowy post.
Piątek 27 sierpnia 2011, godz : 18:38
Nie radzę sobie, kurwa nie radzę ani trochę...
Właśnie pożegnałam się z Liwią i nie potrafię się ani trochę opanować. To co się ze mną dzieje nie opiszą żadne słowa. Słone krople leją się z oczu. Mam ochotę drzeć mordę na całe miasto, tak żeby wszyscy słyszeli jak cholernie jest mi źle. Nic nie mogę zrobić. Kolejny raz jestem bezradna. Wszystko się wali. Posypało się jak pierdolone domino.. Potrzebuję spokoju, ciszy i odrobiny samotności. Jutro ostatnia sobota przed " Zakuj, zdaj, zapomnij. " - eheeeem motto na kolejne długie miesiące. Szczerze to nie mam najmniejszej ochoty tam iść. Wolałabym usiąść pod kocem z kubkiem kakao i laptopem na kolanach niż stroić się w kieckę i ruszać do klubu. No ale cóż. Może akurat to mi w jakiś sposób pomoże - bynajmniej mam taką nadzieję. Pytacie co z wolontariatem. Palny osobiste nie pozwalają mi na razie na nic. Później szkoła co automatycznie równa się z masą nauki. Nie wiem .. muszę to przemyśleć. Ehhh.. Trochę mi ulżyło, fakt rewelacji nie ma ale łzy już opanowane więc teraz pójdę poleżeć długie godziny w wannie.
Jeszcze nic a ja już cholernie tęsknię, wiesz.
zmęczona życiem Lilu.
Dodaj i kierunek łazienka. Włosy upięła wysoko i zanurzyła się w pełnej piany wannie. Pukanie do drzwi.
- Córcia..
- Żyję. - odparła
Zrezygnowana i zmartwiona stanem córki kobieta odeszła. Idąc po schodach usłyszała ciche łkanie dziewczyny, która próbowała zagłuszyć je wodą. Spuściła głowę i wróciła do salonu.
- I co ? - zapytała babcia.
- Odpowiedziała, że żyje. Płakała.. ja już nie wiem co mam robić. Za co ona musi tak cierpieć. - powiedziała Magda.
Starsza kobieta pokiwała głową i zaproponowała gorącą herbatę. Zgodnie ruszyły do kuchni kiedy u góry rozległ się ogromny huk.
Pisz dziewczyno, pisz dalej! Jeszcze dzisiaj dodaj notke proszę Cię xd !
OdpowiedzUsuńzajebiste! talenciara! <3
OdpowiedzUsuńPisz dalej, talenciaro! <3
OdpowiedzUsuńCudownie ekscytujący moment. :D
dodaj następny rozdział jeszcze dziś..
OdpowiedzUsuńproooszę ^^ ;D
już nie mogę się doczekać ;D
<3
czekam na następny rozdział! :D
OdpowiedzUsuńco się dalej działo? eeej ;D dziś poproszę jeszcze rozdział ;D ;*
OdpowiedzUsuńaha? cierpieć? życie się wali przez wyjazd przyjaciółki? rozumiem, że gdyby była to jej jedyna przyjaciółka, z którą jest bardzo zżyta mogłaby cierpieć, ale.. cholera, co to za histeria przez to, że wyjeżdża jakaś dziewczyna? w życiu są większe problemy. Lilu ma Zuzkę, Ninę, chłopaka i rodzinę. a życie jej się 'wali jak domino' przez rozstanie z przyjaciółką?! trochę to oklepane. 'za co ona musi tak cierpieć. nie wiem co mam zrobić'. omg, nie skomentuję tego. tragizm jakiś.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem Twojego oburzenia no ale okej. Każdy może wyrazić swoje zdanie i szanuję to. Tylko zauważ, że jedynym problemem Lilu nie jest wyjazd Liwii... zapomniałaś o problemach, związanych z pracą jej mamy. i to co zacytowałaś 'za co ona musi tak cierpieć. nie wiem co mam zrobić' - to tyczy się wszystkich sytuacji a nie tylko wyjazdu przyjaciółki. ; ).
OdpowiedzUsuńGówno jesz , gówno gadasz. -,^ Ogarnij troche Anonimie ;p
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj wszystko wtedy sie wyrazaj. ;)
PS;Zajebisteee.!
jeej . kocham to normalnie !
OdpowiedzUsuńczekam na nowy rozdział . ; *
ty kochana ! ojejjjejjejjjj ja to kochammm!:* ja jestem tak ciekawa co będzie dalejjj,dodaj jeszcze dziś coś:*!
OdpowiedzUsuńaha? cierpieć? życie się wali przez wyjazd przyjaciółki? rozumiem, że gdyby była to jej jedyna przyjaciółka, z którą jest bardzo zżyta mogłaby cierpieć, ale.. cholera, co to za histeria przez to, że wyjeżdża jakaś dziewczyna? w życiu są większe problemy. Lilu ma Zuzkę, Ninę, chłopaka i rodzinę. a życie jej się 'wali jak domino' przez rozstanie z przyjaciółką?! trochę to oklepane. 'za co ona musi tak cierpieć. nie wiem co mam zrobić'. omg, nie skomentuję tego. tragizm jakiś.
OdpowiedzUsuń21 listopada 2011 16:06
To nie tylko to ze wyjechała przyjaciółka ale problemy ma jej mama ! A po za tym może się znaja bardzo długo a były nie rozłączne i wgl były jak siostry ! ;)
Zajebistee !
aha? cierpieć? życie się wali przez wyjazd przyjaciółki? rozumiem, że gdyby była to jej jedyna przyjaciółka, z którą jest bardzo zżyta mogłaby cierpieć .......
OdpowiedzUsuńa pomyśl, że twoje życie się wali. Masz 3 wspaniałe przyjaciółki bez których nie możesz żyć, macie wspólne wspomnienia, przeżycia itd.
A tu nagle jedna z nich wyjeżdża.. To już nie jest to samo co wcześniej.
I jeszcze pomijając problemy jej mamy ..
niektórzy z was co piszą komentarze są nie normalni, sorry że to pisze ale taka prawda. ;/
OdpowiedzUsuńa tak w ogóle to ta historia jest piękna. ;* i mam nadzieje że będziesz pisać codziennie nowe rozdziały. xd <3
Anonimowy pisze...
OdpowiedzUsuńaha? cierpieć? życie się wali przez wyjazd przyjaciółki? rozumiem, że gdyby była to jej jedyna przyjaciółka, z którą jest bardzo zżyta mogłaby cierpieć .......
a pomyśl, że twoje życie się wali. Masz 3 wspaniałe przyjaciółki bez których nie możesz żyć, macie wspólne wspomnienia, przeżycia itd.
A tu nagle jedna z nich wyjeżdża.. To już nie jest to samo co wcześniej.
I jeszcze pomijając problemy jej mamy ..
Zgadzam się. mimo, że ma wiele innych przyjaciół jednak każdy jest dla niej ważny tak samo i każdego strata bardzo ją boli. a to jest coś w rodzaju straty. nie spotkają się już w tym samym gronie. chyba że za jakiś czas, ale do tej pory spotykali się niemalże codziennie z tym samym składem więc Liwii będzie im brakować co do tego nie mam najmniejszej wątpliwości. Utrata kogoś nawet w tym sensie boli. ' za co musi tak cierpieć? ' jeszcze się pytasz to że ma kasę nie znaczy że ma wszystko. Problemy mamy, brak taty teraz przyjaciółka. nazbierało się tego trochę tym bardziej że Lilu jest chyba dziewczyną wrażliwą.
No zawsze kończysz w takich momentach.! :D
OdpowiedzUsuńmateczko,kocham twoje teksty! Jesteś przewspaniała ;)
OdpowiedzUsuńA ludzie,którzy ci dają ndst, moim skromnym zdaniem tylko zazdroszczą ;);*
Całuję ;*!
JEJciu przerwałaś w takim momencie, ze już zaczynam się zastanawiać co dalej ;)
OdpowiedzUsuńpISZ SZYBCIUtko :**
Jak mogłaś przerwać w takim momencie?! No ja się pytam: JAK?! Tak nie wolno! :D
OdpowiedzUsuńŚwietny bloog . ; ]
OdpowiedzUsuńJesteś suuper . ; )
mam tylko jedną prośbe . ;D
Mogłabyś dokączyć boga " SERCE PEŁNE CIERPIENIA " . ; ] prooosze .♥
problemy mamy z pracy? okeeej, okeeeej, to jest straszne, przyznam. ale uważam, że 'nie wiem za co ona musi tak cierpieć' jest przehisteryzowane. ja nie raz straciłam przyjaciółkę i przeżyłam to. nie na tym życie się kończy. niektórzy mają gorzej, nie mają ojca/matki, swoje smutki zalewają alkoholem albo mają rodzica alkoholika, nie radzą sobie w szkole co jest efektem nie zdawania do następnej klasy... i wtedy można powiedzieć 'za co on/a tak cierpi?!'
OdpowiedzUsuńNo... no co tam będzie. co się stanie???
OdpowiedzUsuńLeczę czytać dalej.. nie trzymaj w takiej niepewności.. no
Zajebiście jest. <33
Takie tam zakończenie, jak się wywaliła w wannie. Mam nadzieję..
OdpowiedzUsuń