Przejdź do głównej zawartości

Rozdział jedenasty.

Kilkanaście minut ogromnego stresu, który mocno zagnieździł się już we wnętrzu, każdego ze znajomych. Lilu była z Hubertem w szpitalu. Pomagała lekarzom porozumieć się z chłopakiem.
- Nie wiem ile wypił. - powiedziała po polsku, a kiedy wzrok lekarza jasno wykazywał brak zrozumienia szybko powtórzyła po hiszpańsku.
Kiwał głową twierdząco zadając jeszcze kilka pytań blondynce. Skończył a Lila była proszona o wyjście z sali. Usiadła na korytarzu plecami opierając się o zimną ścianę. Westchnęła. Zmęczenie dawało się we znaki i jedyne czego pragnęła to to, żeby ten horror się już skończył. Siedziała tam zupełnie sama.. w dłoniach ściskając kubek z ciepłą herbatą przyniesiony przed chwilą przez zatroskaną pielęgniarkę. 
C i s z a.
S p o k ó j. 
Oczy Lilu walczyły z utratą obrazu drzwi, za którymi lekarze robili co w ich mocy by ustabilizować stan Huberta. Zamknęła je...

Krzyki i biegający przed nią ludzie w białych fartuchach postawili ją na równe nogi zmęczenie spychając na dalszy plan. Złapała za rękę pielęgniarkę próbując dowiedzieć się o coś chodzi i co to za zamieszanie. Drzwi od sali gdzie leżał przyjaciel Gabrysia ciągle były w ruchu. Podniesione głosy i przeraźliwy dźwięk aparatury powodowały dreszcze.
- Por favor, tened buen ánimo.- powiedziała kobieta znikając za drzwiami.
- Dobrej myśli.. - powtórzyła.
Lilu próbowała przez uchylone drzwi zobaczyć co z Hubertem. Leżał tam taki bezbronny pomimo tego, że jego sylwetka nie dawała takiego odczucia. Chciała otworzyć je trochę bardziej ale kobieta zamknęła je tak, że nie miała już żadnej możliwości. Osunęła się lekko po ścianie przyciągając kolana do klatki piersiowej. Błądziła wzrokiem po korytarzu gdy nagle z jednego końca zobaczyła biegnących w jej stronę znajomych. Su, Gabryś i Igor w kilka sekund znaleźli się przy niej zasypując masą pytań. Za nimi powoli szedł też Paolo.
Wskazała palcem drzwi. Milczeli wsłuchując się w krzyki za nimi. Gabryś co chwila pytał Lilu co mówią.. błagał o jakikolwiek znak, że wszystko jest dobrze. Milczała widząc przerażenie w jego oczach, nie chciała go niepotrzebnie denerwować.
- Lilu błagam Cię, błagam.. - zatapiał swój wzrok w jej tęczówkach szukając tam odpowiedzi.
- Nic nie wiem rozumiesz! Przestań.. przestań uspokój się. - westchnęła głęboko podnosząc lekko głos.
Wszystko umilkło. Cisza ogarnęła cały korytarz, który jeszcze kilka minut temu przypominał najruchliwszą ulicę w godzinach szczytu. Zgiełk zamienił się w głuchą ciszę, którą zburzył głos opuszczającego salę lekarza. Stał wzrokiem szukając pomocnej blondynki.
- Lilien..? - rozejrzał się a Lilu powoli uniosła się z ziemi.
- Sí? - spojrzała na niego nerwowo.
Stała jak wryta słuchając słów starszego mężczyzny. Nie dowierzała. Głęboko chwytała powietrze w płuca hamując wydostające się przez oczy emocje. Kolejne wyrazy z jego ust zaszkliły również oczy stojącej obok Su. Dziewczyna wtuliła się mocno w Igora a ten niepewnie ją objął. Chłopak wystraszył się tak samo jak Gabryś, który nerwowo chodził za plecami blondynki czekając aż wreszcie wytłumaczy mu co z Hubertem. Oboje nie rozumieli ani słowa z tego co właśnie się działo.
- Proporcionar información a sus amigos. - położył dłoń na jej ramieniu i odszedł.
- Gracias. - podziękowała i odprowadziła go wzrokiem.
Zaszklone oczy skierowała na Gabrysia. Bez słów mocno ją przytulił pocierając delikatnie jej plecy.
- Jest z nim źle. Miał płukanie żołądka.. lekarz powiedział, że to nie tylko alkohol przyczynił się tu do jego stanu. - mówiła.. przy ostatnich słowach przenosząc wzrok na Igora.
- Znowu brał.. - wymruczał pod nosem zaciskając ze złości pięści.
Susana mocniej się do niego przytuliła czując jak narasta w nim agresja.
- Znowu kurwa brał.. - krzyknął odsuwając się od dziewczyny, która próbowała za wszelką cenę go uspokoić.
 Uderzył pięścią w ścianę i wyszedł przed szpital.
- Pójdę za nim.. - pewnym krokiem poszedł za nim całując wcześniej Lilu w głowę.


Komentarze

  1. NO WRESZCIE KOBIETO DODAŁAŚ ROZDZIAŁ! :* :D

    OdpowiedzUsuń
  2. A kiedy bedzie kolejne ?; )

    OdpowiedzUsuń
  3. Boskii <3 Już chcę kolejny rozdział ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej nominowałam Cię do Liebster Award. Więcej u mnie na: http://zayn-malik-and-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Blog oczywiście dodany do obserwowanych, zapraszamy do siebie! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow, jest super! :)

    Polecam swoj blog snatches of life http://snatchesofmylife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. genialny kiedy kolejny ?

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy nastepny ?

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajny :* Zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Długo już cię tu niewidać, zapomniałaś o blogu czy jak ?? Niebogę sie doczekać następnego. Blog jest świetny , wystarczy tylko pozazdrościć talentu !!! :D :\

    OdpowiedzUsuń
  11. Blog rozdział wszystko świetne ale zastanawia mnie czy ty przypadkiem niezapomniałaś o nas??? Czy poprostu to chwilowy "STOP" z powodu braku weny. No ale i tak czekam na następny .

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapraszam na mojego bloga:
    http://believe-for-destiny.blogspot.com/
    ;3

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedy następny? Minęło naprawdę wiele czasu . A co do Ciebie jesteś cudowną, talent-mega! :) <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedy następny? Już wiele czasu minęło . A co do Ciebie to jesteś cudowna <3 a talent masz MEGA :)

    OdpowiedzUsuń
  15. kiedy kolejny ?

    OdpowiedzUsuń
  16. Czekam na next
    http://ii-trust-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Super!Piszesz bardzo fajnie,zapraszam do mnie:http://dontbenormalforever.blogspot.com/ mam nadzieję,że przeczytasz jesteś świetna!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw coś po sobie. Nawet małą kropkę, która namaluje ogromny uśmiech.

Popularne posty z tego bloga

Rozdział szósty.

- Emm.. jasne. - zrobiła mu trochę miejsca na swoim ręczniku. Patrzył długo na jej twarz co chwila kręcąc lekko nosem i mrużąc oczy. - Jestem brudna czy coś, że mi się tak przyglądasz? - lekko się roześmiała widząc jego przedziwne miny. - Nie nie.. - uśmiechnął się. - A więc masz na imię Lilu?  - Tak.. Chyba nie dało się tego nie usłyszeć jak ta wariatka tak głośno się drze . - roześmiała się. Śmiał się potwierdzająco kiwając głową. - A Ty? - Co ja? - spojrzał na nią. - Jak Ty masz na imię. - cały czas patrzyła na jego rozpromienioną twarz. Arogancko się uśmiechnął i rzucił w jej stronę cicho, ledwo słyszalne "Słodka tajemnica." Mimowolnie się uśmiechnęła choć ciekawość brała górę. - To jak mam się do Ciebie zwracać? - zmierzyła go lekko. - Ej Ty.. hmm. tak, tak chyba będzie najlepiej. Oboje wybuchnęli momentalnie śmiechem. - Fajnie widzieć uśmiech a nie łzy.. Jak robisz tą swoją minę jesteś jeszcze śliczniejsza. Jej policzki poczerwieniały