Przejdź do głównej zawartości

ROZDZIAŁ XIX

Kilka minut i wróciła na górę. Zatopiła ciało w pościeli szybko zasypiając. Punktualnie o 10:00 rozległ się przeklęty dźwięk budzika. Otworzyła oczy. Sobotni poranek i uśmiech na twarzy na samą myśl o wieczorze. Wygrzebała z pod poduszki telefon. Brak wiadomości i tylko kilka połączeń od Gabrysia. Wybrała numer.
- Wstałaś. - ledwo wypowiedziała.
- Yhym.. - rozległ się cichy głos Zuzki.
- Zuza wstawaj.. ! Już dziesiąta !
- Yhym .. - powtórzyła dziewczyna.
Rozłączyła się bo dalsza rozmowa z jej przyjaciółką nie miała najmniejszego sensu. Lilu wygrzebała swoje drobne ciało z pod kołdry.  Poszła do łazienki przemyć twarz zimną wodą po czym zeszła na dół przywitać się z mamą.
- Cześć. - stanęła w progu salonu w piżamie.
- O wstałaś. - uśmiechnęła się kobieta.
- Jak się spało ? 
- W miarę. - odpowiedziała.
- Około dziewiątej był tu Gabryś. - oznajmiła mama.
- A tego co .. pogięło !? No o szóstej mógł przyjść i mnie obudzić.. 
Siedząca na sofie kobieta uśmiechnęła się.
- Nie marudź. Powiedziałam mu, że ma przyjść między dziesiątą a jedenastą. 
- Dzięki. Jest coś do jedzenia. - krzyczała z korytarza idąc w stronę kuchni.
- Przyniosłam świeże bułki z piekarni, zrób sobie. - odpowiedziała podniesionym tonem.
Lilu ponownie stanęła w progu.
- Zrobisz mi !? - uśmiechnęła się niewinnie robiąc słodką minę.
- Zrobię. - mama odłożyła gazetę i poszła do kuchni.
Lili pobiegła na górę i wciągnęła na siebie pierwsze rzeczy z garderoby, które były pod ręką. Czarna koszulka i szare spodenki do tego niezdarnie upięty wysoko kok. Wróciła do kuchni i usiadła przy stole.
- Na, którą masz być w Code Club'ie ?
- Na dwudziestą jest impreza. O piętnastej idziemy udekorować salę. Więc .. chciałabym tam być jakoś krótko po dziewiętnastej. - uśmiechnęła się.
- W czym idziesz ? - zapytała.
- W golfie i dzwonach, do tego kalosze w kwiaty.. - powiedziała chamsko się uśmiechając.
- Czyli sukienka i szpilki, rozumiem. - potwierdziła mama.
Lilu uśmiechnęła się i wzięła od mamy bułki. Zjadła, wstawiła talerz do zmywarki i poszła w stronę salonu gdzie mama nadal czytała kolorowe pismo o modzie. Pokazała córce nową kolekcję sukienek w H&M. Beżowa, krótka, koronkowa sukienka od razu wpadła Lilu w oko. 
- Taaa ! Jejku jaka cudna ! - mówiła z zachwytem wskazując palcem ciuch.
- Dziewięćdziesiąt dziewięć złotych. Podoba Ci się ? - spojrzała na córkę.
Jej oczy błyszczały jak dwa małe diamenty a usta układały się w szeroki uśmiech. Nic nie odpowiedziała dalej wpatrując się w gazetę. 
- To co ? Szybkie zakupy ? - spojrzała pytająco na swoją młodą piękność.
- Mówisz poważnie ? - spojrzała uradowana córka w kierunku odchodzącej do przedpokoju mamy.
- No idziesz czy nie ? - zapytała biorąc do ręki kluczyki.
- Daj mi pięć minut. - krzyknęła wbiegając po schodach. 
Szybko ubrała na siebie spodenki i kolorowy T-shirt. Na nogi wciągnęła trampki i złapała różową torbę. Schodząc po schodach czesała niezdarny kok. 
- Ty Kimi zostajesz. - powiedziała zamykając drzwi.
Po dwóch godzinach sklepowego szaleństwa wróciła do domu nie tylko z wypatrzoną w katalogu sukienką ale i nowymi czarnymi szpilkami, brązowym sweterkiem, kremową bokserką i jeansami. Zanosiła papierowe torby z nowymi nabytkami do swojego pokoju. Mama zabrała swoje torby do sypialni i oznajmiła, że zrobi obiad a Lili ma wyprowadzić małego maltańczyka. Wskazówki zegara wskazywały 14:19. Złapała pas i poszła pobliskiego parku. 
- Cześć. - powiedział ktoś za plecami.
Lilka miała słuchawki w uszach i nie usłyszała przywitania. Ktoś puknął ją w ramie. Przestraszona gwałtownie się odwróciła.
- Cześć. - powtórzył.
Zaniemówiła.

Komentarze

  1. noo nie prosze nie rób takich zakonczeń!

    mimo tego sa boskiee <333333333

    OdpowiedzUsuń
  2. Łaaaaaa...!
    No cudnie ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. I co będzie dalej? Kto to będzie?
    Zajebiste. ; )
    Czekam na więcej ; >

    OdpowiedzUsuń
  4. Szybko czekam na następny rozdział .Kim jest ten chłopak ? !

    OdpowiedzUsuń
  5. a co się stało z Gabrysiem? po raz drugi przyszedł a one poleciały sobie na zakupy? biedaczek ;DDD

    Fajne baaaaardzo

    OdpowiedzUsuń
  6. Strasznie lubię tego bloga <3
    Wkurzają mnie te zakończenia bo ciekawi mnie co bdz dalej :D Ale chyba właśnie o to chodzi xd.
    Kiedy nst rozdział . ??

    OdpowiedzUsuń
  7. hahahahahahaha.
    Obudziła się: patrzy kilka połączeń nie odebranych od chłopaka, a co tam dzwonił, bo mu się nudziło! Po co oddzwaniać!
    Mama powiedziała jej , ze będzie miedzy 10, a 11: a co tam, lepiej iść do sklepu!
    Trochę mnie to rozbawiło nie powiem ;>

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw coś po sobie. Nawet małą kropkę, która namaluje ogromny uśmiech.

Popularne posty z tego bloga

Rozdział jedenasty.

Kilkanaście minut ogromnego stresu, który mocno zagnieździł się już we wnętrzu, każdego ze znajomych. Lilu była z Hubertem w szpitalu. Pomagała lekarzom porozumieć się z chłopakiem. - Nie wiem ile wypił. - powiedziała po polsku, a kiedy wzrok lekarza jasno wykazywał brak zrozumienia szybko powtórzyła po hiszpańsku. Kiwał głową twierdząco zadając jeszcze kilka pytań blondynce. Skończył a Lila była proszona o wyjście z sali. Usiadła na korytarzu plecami opierając się o zimną ścianę. Westchnęła. Zmęczenie dawało się we znaki i jedyne czego pragnęła to to, żeby ten horror się już skończył. Siedziała tam zupełnie sama.. w dłoniach ściskając kubek z ciepłą herbatą przyniesiony przed chwilą przez zatroskaną pielęgniarkę.  C i s z a. S p o k ó j.  Oczy Lilu walczyły z utratą obrazu drzwi, za którymi lekarze robili co w ich mocy by ustabilizować stan Huberta. Zamknęła je... Krzyki i biegający przed nią ludzie w białych fartuchach postawili ją na równe nogi zmęczenie spychając na d