Przejdź do głównej zawartości

ROZDZIAŁ XLI

Głucha cisza powodowała, że serce Lilu było na wykończeniu nerwowym. W myślach błagała, aby Zuza coś wreszcie powiedziała, dała znak, że wie. Wie o tym co się wydarzyło. Na próżno. Ruda piękność niebyła w stanie złożyć poprawnie ani jednego zdania. Hasłami rzucała coś w stronę Lilu. Uczucie gorąca, spocone dłonie i serce, które mocno przedzierało się przez żebra.
- Wszystko w porządku Zuza ? - zapytała delikatnie.
Nie odpowiedziała nic. Dopiero po chwili gdy uspokoiła oddech i częściowo opanowała łzy powiedziała o co chodzi. Zwierzała się Lilce, że coś się psuje, że czuje jak Paweł się od niej odsuwa. Nie wiedziała o zaistniałej sytuacji.
- Będzie dobrze, zobaczysz. - powiedziała oddychając z ulgą blondynka.
- Wiesz... zawsze jak tak mówisz po kilku dniach naprawdę jest dobrze. Cholernie mi brakowało tych słów. Z twoich ust brzmią jak najcudowniejsze lekarstwo na depresję. Dziękuję Ci. - powiedziała pociągając nosem.
Na twarzy dziewczyny pojawił się delikatny uśmiech chodź serce krzyczało zupełnie coś innego. Jeszcze kilka minut temu w głowie miała ułożony inny scenariusz, ten jak z najstraszniejszego horroru. Po paru minutach  rozmowy z przyjaciółką pożegnały się. Odłożyła telefon na biurko stawiając obok laptopa i odpalając go. Puściła listę odtwarzania, uruchomiła gadu i wyszła na balkon. Głęboko łapała powietrze w płuca czując jak jej serce telepie się między żebrami. Dłonie drżały a oczy momentalnie posmutniały. Nie było jej z tym dobrze, że okłamuje najważniejsze osoby w życiu. Uroniła kilka łez po czym wróciła do pokoju. Zabrała się za sprzątanie.
- Nie nie nie ! Mam dość. - usiadła przed laptopem po dziesięciu minutach sprzątania.
Przejrzała kilka stron. Przeczytała kilka nowości o gwiazdach, kiedy to jej oczom ukazała się dziewiętnasta godzina. Zniechęcona wstała od biurka i dokończyła porządki. Po czterdziestu minutach na jej twarzy zagościł uśmiech. Stanęła w białych futrynach łapiąc się pod boki i dumnie się uśmiechnęła. Pokój wyglądał cudownie, jasne światło lampki nadawało mu klimatu jakiego brakowała tu godzinę temu. Kolor ścian przybrał nieziemski odcień, który łagodził wzrok. Z kuchni Lilu przyniosła jakieś smakołyki, napoje i żelki, bez których oczywiście by się nie obyło.
- Mamuś .. - weszła do salonu kulejąc.
- A gdzie babcia ? - dodała rozglądając się.
- Położyła się.. chyba dopadła ją migrena.
- Ahaa. A nie widziałaś mojej torby może. Bo nie mogę jej znaleźć.
- Której ? - spojrzała na stojącą obok blondynkę.
- No tej fioletowej z różowym paskiem i naszytym z przodu misiem. - powiedziała.
- W szafie na przedpokoju bałaganiaro. - uśmiechnęła się.
- Posprzątałam pokój na błysk. - oznajmiła podchodząc do szafy.
Przegrzebała ją wzdłuż i wszerz.
- Nieeeee maa ! - krzyknęła.
- Nie drzyj się babcia się położyła. - powiedziała kobieta wchodząc do przedpokoju.
Podeszła do szafy i po dwóch minutach wyciągnęła z niej torbę przeszywając wzrokiem córkę.
- Okulary Ci kupić ? 
- Nie trzeba mamuś. - pocałowała mamę w policzek i poszła na górę.
Kobieta roześmiała się i wróciła do salonu zatapiając wzrok w telewizorze. Serial pochłonął ją tak bardzo, że nie słyszała dzwonka do drzwi.
- Mamo otworzysz !? - rozległ się krzyk dziewczyny.
- Cholera miałam nie krzyczeć. - powiedziała sama do siebie i zeszła na dół skacząc po schodach na jednej nodze.
Powolnym krokiem, lekko kulejąc doszła do czarnych, potężnych drzwi. Jej oczom ukazał się brunet, któremu od razu rzuciła się w ramiona. Mocno wtuliła się w niego całując w usta.
- Aż tak się stęskniłaś ? - powiedział z uśmiechem.
- Yhym. - wymamrotała zaciągając się jego perfumami.
Wszedł do środka i ściągnął buty.
- Dzień dobry. - powiedział zaglądając do salonu gdzie siedziała mama dziewczyny.
- Dzień dobry. - kobieta odwzajemniła uśmiech.
Lilu powoli doczłapała się za swoim ideałem i ciągnąc go za rękę dała znak, że ma iść z nią na górę. Spojrzał na nią i wybuchnął śmiechem.
- Co Cię tak bawi ? - zapytała mierząc go wzrokiem.
- Nic kochanie nic .. - odparł łagodząc sytuację uśmiechem.
- No mam nadzieję. - bąknęła i kulejąc udała się do pierwszego stopnia.
- Stój. - powiedział i chwycił jej drobne ciało na ręce.
- Godzinę byśmy tam wchodzili .. - dodał.
Zrobiła minę rozkapryszonego dzieciaka po czym objęła go za szyję, uśmiechnęła się i pocałowała w policzek. Gabryś to cudowny człowiek. Kochany, opiekuńczy, jedyny w swoim rodzaju. Nie minęła minuta, kiedy oboje znaleźli się w pokoju dziewczyny.  Gibi delikatnie postawił swoją piękność na czarnym, miękkim dywanie całując w usta.
- Nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo Cię kocham. - szepnął patrząc w jej brązowe tęczówki.
- Wyobrażam. - powiedziała cicho spuszczając wzrok.
Złapał lekko jej podbródek unosząc go ku górze. Patrzył jej w oczy tak długo aż na jej twarzy pojawił się uśmiech. Ten, który posłała mu pierwszego dnia gdy się poznali. Jego serce mocno zabiło a nogi zrobiły się jak z waty. Czuł radość.. ogromną radość, która wypełniała jego serce po brzegi. Wyczuwał jej obecność, jej bezgraniczną miłość jaką go darzy.

Komentarze

  1. Buuu! Piekny!! <3 Ja chce jeszcze! Talenciaro :*** <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebistee ! <333333333 dawaj następny bo na ten długo czekaliśmy ..;d

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam całego bloga w jeden dzień , nie mogłam się oprzeć . Jest świetny ! Wciąga niemiłosiernie ! Polubiłam go . Pisz daleej . ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. ZAJEBISTE TO <3333 CZEKAM NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ! Pozdrowienia .

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże, jak cudownie! Chciałabym, żeby coś takiego i mnie spotkało... :*

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam rozdziały przeznaczone tylko dla lilu i gabrysia! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak cudownie! Jak ty to robisz, że nie mogę przestać czytać twojego bloga? Zapraszam na moja-ksiezycowa-historia.blogspot.com
    Dopiero zaczęłam, ale byłoby fajnie, gdybyś zajrzała. Czekam na ciąg dalszy. Już nie mogę się doczekać! ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. zajeeebiste ;** <3

    OdpowiedzUsuń
  9. talenciara : ) : *

    OdpowiedzUsuń
  10. Wczoraj dowiedziałam się o Twoim blogu . wszystkie wpisy przeczytałam w 1,5 godz.
    To jest lepsze niż jaka kolwiek książka.

    OdpowiedzUsuń
  11. Znalazłam dziś Twojego bloga i stwierdzam, że jest świetny! Notka, po notce przeczytałam całego. To jest jak uzależnienie! Mam nadzieję, że na kolejny post długo nie będę musiała czekać. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. CZYTAM OD POCZĄTKU I JESTEM POD OGROMNYM WRAŻENIEM:) ZAPRASZAM DO NAS NA lila-and-manu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. NIE ROZUMIEM LUDZI, KTÓRZY DAJĄ JEDEN ! JAK DAJECIE TE 1 to piszcie za co !

    OdpowiedzUsuń
  14. jeju.. to jest świetne !! ja moge czytać i czytać i mi się nie znudzi ! list jest piękny. szkoda że już Filipa nie ma .. Ale i tak jest cudowne ! pięknie piszesz ;* ja chce więceeej !! :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw coś po sobie. Nawet małą kropkę, która namaluje ogromny uśmiech.

Popularne posty z tego bloga

Rozdział szósty.

- Emm.. jasne. - zrobiła mu trochę miejsca na swoim ręczniku. Patrzył długo na jej twarz co chwila kręcąc lekko nosem i mrużąc oczy. - Jestem brudna czy coś, że mi się tak przyglądasz? - lekko się roześmiała widząc jego przedziwne miny. - Nie nie.. - uśmiechnął się. - A więc masz na imię Lilu?  - Tak.. Chyba nie dało się tego nie usłyszeć jak ta wariatka tak głośno się drze . - roześmiała się. Śmiał się potwierdzająco kiwając głową. - A Ty? - Co ja? - spojrzał na nią. - Jak Ty masz na imię. - cały czas patrzyła na jego rozpromienioną twarz. Arogancko się uśmiechnął i rzucił w jej stronę cicho, ledwo słyszalne "Słodka tajemnica." Mimowolnie się uśmiechnęła choć ciekawość brała górę. - To jak mam się do Ciebie zwracać? - zmierzyła go lekko. - Ej Ty.. hmm. tak, tak chyba będzie najlepiej. Oboje wybuchnęli momentalnie śmiechem. - Fajnie widzieć uśmiech a nie łzy.. Jak robisz tą swoją minę jesteś jeszcze śliczniejsza. Jej policzki poczerwieniały