Przejdź do głównej zawartości

ROZDZIAŁ LI

Po tych słowach jej serce zakuło jak nigdy dotąd. Dotarło do niej jak można ranić drugą osobę słowem. Niewinnym zdaniem wyrządzać tyle krzywdy.
- Jesteś pewien ? - płakała.
Nie odpowiedział nic. Odchrząknął i przetarł mokre oczy po czym dodał zatapiając wzrok w jej tęczówkach.
- Po co to zrobiłaś ? Chcesz nadal niszczyć mnie tu.. tu na tej popierdolonej ziemi. Trzeba było zostawić mnie tam, nie szukać.. miałabyś problem z głowy. Czy nie tego właśnie chciałaś? - wrzeszczał.
- Nie rozumiesz.. nic nie rozumiesz. Cały czas broniłam się przed tym, żebyś nie wrócił, żeby to wszystko nie wróciło. Nie masz pojęcia jak bardzo jesteś dla mnie ważny. Wiem zrobiłam źle.. ale zrozum mnie. Zostawiłeś mnie tu bez słowa wyjaśnienia.. - powiedziała podnosząc się z wózka.
Powoli i delikatnie usiadła na jego łóżku. Powoli próbowała zbliżyć swoją dłoń do jego policzka - udało się. Płakała łapiąc nerwowo powietrze w płuca. Oboje odwrócili wzrok w tym samym momencie. Oboje cierpieli niewyobrażalnie mocno.
- Przecież wiedziałaś jak bardzo Cię kocham. Myślałaś, że specjalnie wyjechałem.. nigdy bym tego nie zrobił. Nigdy nie miałem w planach opuszczać Cię na tak długo. - cicho wyszeptał.
Spojrzała na niego zaszklonymi tęczówkami. Zaciśnięte gardło nie pozwalało na wydobycie z siebie żadnego słowa. Patrzyła na niego przepełnionym smutkiem wzrokiem. Jego mokre policzki mówiły wszystko. Tęsknił.. bardzo tęsknił za jej obecnością. Za jej ciepłym słowem, dotykiem, chwilą sam na sam.
- Kocham Cię, Lilu. - powiedział ocierając z łez jej policzki. 
Uciekała wzrokiem po możliwych miejscach sali. Przyciągnął ją do siebie. Położyła się obok niego mocno wtulają się mu w ramiona. Zanosiła się płaczem, nie mogła uregulować oddechu. Pocałował ją w głowę pocierając policzek. Leżeli tak kilka minut gdy zmęczona od płaczu nastolatka zasnęła.
- Liluu. - w drzwiach sali stanęła mama.
Spojrzała na łóżko, na którym leżał Filip i jej córka.
- Dzień dobry Pani Anders. - powiedział chłopak.
Spojrzała na niego oszołomionym wzrokiem. Wózek, Filip podłączony do maszyny kontrolującej bicie serca i jej córka - zwinięta w kłębek i wtulona w chłopaka. Kobieta podeszła bliżej i pogłaskała ją po głowie.
- Chodź kochanie.. - cicho powiedziała.
W drzwiach również pojawiła się pielęgniarka. Posadziła Lilu na wózku i odwiozła do sali.
- Kocham Cię. - powiedział cicho Filip wzrokiem odprowadzając dziewczynę za drzwi.
Pielęgniarka wraz z Panią Anders i Lilu wyszły na korytarz.
- Jest już bardzo późno.. i nikogo nie powinno być w szpitalu poza pacjentami więc proszę długo nie być. - powiedziała młoda pielęgniarka.
- Dobrze.. dobrze da mi Pani piętnaście minut.. Ja tylko wrócę na chwilę do tego chłopca ,mogę ?
- Dobrze.. ale tylko na chwilę. - poinformowała.
- Tak tak, oczywiście. A w jakiej sali będzie moja córka ? - zapytała.
- Kilka drzwi dalej. Sala numer dwadzieścia osiem. - uśmiechnęła się.
- Zaraz tam przyjdę, za sekundkę.
Wróciła do sali, w której leżał nastolatek. Chłopak wbił wzrok w ścianę.
- Mogę ? - zapytała mama dziewczyny uchylając drzwi.
- Tak, proszę. - powiedział.
- Jak się czujesz ? - usiadła przy nim na białym krześle.
- A jak mam się czuć ? Pani córka uratowała mi, życie.. Czuję się jak tchórz, który mógł zrobić to w inny sposób i nie byłoby czego ratować.
- Nie mów tak..  Dziękuj Bogu, że jesteś dla niej ...
- Właśnie .. kim jestem ? - wtrącił.
- Że nie jesteś jej obojętny...
Zaniemówił. Nie takiej odpowiedzi się spodziewał. Jego oczy się zaszkliły a serce zabiło mocniej. Kobieta złapała go za rękę. 
- Będzie dobrze zobaczysz. - powiedziała wstają z krzesła i udając się do wyjścia.
- Proszę Pani ..
Odwróciła się i spojrzała na leżącego na łóżku chłopaka.
- Dziękuję. - wyszeptał.
- Dobranoc Filip. - uśmiechnęła się.
- Dobranoc. - odpowiedział przykładając twarz do poduszki.
Idąc do córki białym korytarzem uroniła kilka łez. Stanęła przed jej salą poprawiając w lusterku makijaż. Łzy spłynęły wraz z tuszem zostawiając na policzkach czarne smugi. Weszła. Cicho podeszła do Lilu całując ją w czoło.
- Mamuś ! - usiadła na łóżku mocno wtulając się w ramiona kobiety.
Obie nie potrafiły kryć łez. Siedziały kilka minut pociągając na zmianę nosem i ocierając mokre policzki. 
- Czy Ty oszalałaś ! Nigdy więcej mi tego nie rób.. nigdy więcej mnie tak nie strasz, słyszysz ? - złapała twarz córki dłonie przykładając swoje czoło do jej .
- Przepraszam - ponownie mocno się w nią wtuliła.
- Ale ja nie mogłam inaczej .. nie mogłam go tak zostawić. To dzięki mnie...
- Dzięki Tobie żyje. - wtrąciła kobieta mocno ją obejmując.
Lilu zaniosła się płaczem.

Komentarze

  1. pisałaś, pisałaś i wreszcie dodałaś ! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny, jesteś wspaniała ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne <3
    Zapraszam do siebie ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. a co z gabrysiem? niech filip będzie tylko dobrym przyjacielem i poszuka sobie inną dziewcynę a ona niech będzie z gabrysiem ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział :D

    ale Gabryś lepszy jest! ;d

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny ; *** ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. :) Naprawdę zaczyna Cię lubic. Jesteś ambitna i to mi się podoba. Co do rozdziału - jest ok. Pzdr.
    Koniczynka

    OdpowiedzUsuń
  8. cud , miód i inne słodkości < 3

    OdpowiedzUsuń
  9. warto było czekać.!:D
    Tylko co teraz z Gabrysiem. ?

    OdpowiedzUsuń
  10. super. czekam na następny rozdział...

    OdpowiedzUsuń
  11. FILIP najs xDD
    zajebiście napisany rozdział.. ; )
    z resztą.. jak każdy inny.. ;))


    Ksan.

    OdpowiedzUsuń
  12. FAJNIE . :) ale co z Gabrysiem, ?
    czekam na kolejny rozdział , szybko ! ; D

    OdpowiedzUsuń
  13. nie mogę się doczekać następnego x3

    Kocham to czytać :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Super blog. Bardzo podoba mi się twój sposób pisania. Oto mój blog : http://kasia-dusia.blogspot.com/ mam nadzieje że wpadniesz :PP

    OdpowiedzUsuń
  15. wkońcuwkońcuwkońcu! ♥
    teraz z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział, na kolejne milion rozdziałów. CudoCudoCudo!♥

    PS. Świetnie wplątujesz w historie życia Lilu każdego z bohaterów, naprawdę podziwiam twoją wyobraźnię!

    OdpowiedzUsuń
  16. Koochaaam! <3 || jaknajdalejstad

    OdpowiedzUsuń
  17. Jestem uzależniona od twojego bloga! <3
    Czekam na dalsze rozdziały!; *****

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw coś po sobie. Nawet małą kropkę, która namaluje ogromny uśmiech.

Popularne posty z tego bloga

Rozdział jedenasty.

Kilkanaście minut ogromnego stresu, który mocno zagnieździł się już we wnętrzu, każdego ze znajomych. Lilu była z Hubertem w szpitalu. Pomagała lekarzom porozumieć się z chłopakiem. - Nie wiem ile wypił. - powiedziała po polsku, a kiedy wzrok lekarza jasno wykazywał brak zrozumienia szybko powtórzyła po hiszpańsku. Kiwał głową twierdząco zadając jeszcze kilka pytań blondynce. Skończył a Lila była proszona o wyjście z sali. Usiadła na korytarzu plecami opierając się o zimną ścianę. Westchnęła. Zmęczenie dawało się we znaki i jedyne czego pragnęła to to, żeby ten horror się już skończył. Siedziała tam zupełnie sama.. w dłoniach ściskając kubek z ciepłą herbatą przyniesiony przed chwilą przez zatroskaną pielęgniarkę.  C i s z a. S p o k ó j.  Oczy Lilu walczyły z utratą obrazu drzwi, za którymi lekarze robili co w ich mocy by ustabilizować stan Huberta. Zamknęła je... Krzyki i biegający przed nią ludzie w białych fartuchach postawili ją na równe nogi zmęczenie spychając na d