Przejdź do głównej zawartości

ROZDZIAŁ LIII

Do sali wbiegła Anna a za nią jeszcze jedna z pielęgniarek, które miały dziś nocny dyżur. Kobieta klęknęła przy Lilu, sprawdziła puls - był wyczuwalny. Delikatnie zaczęła uderzać ją po policzku.
- Lila.. Lila otwórz oczy.
Nastolatka po chwili otworzyła oczy nerwowo rozglądając się po pomieszczeniu. Przekręciła głowę spoglądając na nieznaną jej kobietę w białym fartuchu.
- Ałaaa. moja głowa. - syknęła zwijając się w kłębek.
Obie pomogły jej wstać i usiąść z powrotem na łóżku. Anna stanęła przed nią łapiąc za głowę, a druga kobieta otworzyła okno.
- Boli Cię szyja, kark, plecy ? - pytała.
- Niee.. tylko głowa. - odpowiedziała i z bólu zacisnęła wargi.
- Mówiłam Ci, żebyś wołała jak będziesz czegoś chciała ! - podniosła ton.
- Jesteś bardzo osłabiona ! Chcesz tu zostać jeszcze kilka dni !? - mówiła dalej patrząc na Lilu.
- Wszystko mi jedno. - bąknęła kładąc się na łóżku.
Anna pokiwała bezradnie głową.
- Nie wstawaj.. Jak czegoś chcesz to wołaj.
- Jak mam wołać. Pomocy, ratunku otwórzcie okno bo się uduszę !? - powiedziała z żartem.
- Chociażby tak. A jakby co mam na imię Anka. - uśmiechnęła się.
- Jestem Lilu.. ale to już Pani przecież wie. - odwzajemniła uśmiech.
- Idę teraz na dół do recepcji, więc jak coś krzycz głośno. - wyszła za drzwi
- Dobraa ! - wydarła się za nią blondynka.
Leżała krzywiąc się z bólu.
- Proszę.. przyłóż to ! - druga z pielęgniarek podała jej woreczek z lodem.
- Dziękuję. - uśmiechnęła się.
- Za kilka minut do Ciebie wrócę. - powiedziała udając się w kierunku drzwi.
- A mogłabym prosić o trochę zimnej wody.. muszę się czegoś napić.
- Oczywiście.
Lód przyłożony w bolesne miejsce dawał ukojenie. Lilu wypiła wodę, którą przyniosła jej kobieta i ponownie położyła się do łózka z woreczkiem lodu. Czuła jak oczy same jej się zamykają, jak powoli staje się bardzo senna. Sama nie wiedziała kiedy zasnęła.

Ranek, 30 sierpnia.
- Zamknij się idioto bo ją obudzisz....
- Dobra, weź nie histeryzuj.. 
- Oboje się zamknijcie .. !
Lilu jak przez mgłę słyszała sprzeczających się ze sobą nastolatków. Delikatnie otworzyła oczy.
- I widzisz ! Obudziłeś ją bo musiałeś się drzeć.. ! - warknęła Nina.
Fabian delikatnie się uśmiechnął.
- Siema młoda ! - rzucił podchodząc bliżej łóżka.
- Cześć. - odpowiedziała Lilu siadając na łóżku i przecierając oczy.
- Jak się czujesz ?
- Co się w ogóle stało ?
- Martwiłam się o Ciebie.. !
Masa pytań i zero odpowiedzi. Blondynka błądziła wzrokiem po swoich znajomych. Nina, Fabian, Zuza, Paweł. Zastanawiało ją tylko to gdzie jest Gabryś.. Przecież w sms-ach pisał, że musi ją zobaczyć a teraz wszyscy inni są prędzej od niego. 
- Byliście może u Filipa, wiecie co z nim ? - zapytała.
Miny nastolatków mówiły same za siebie. Nie rozumieli dlaczego nie pyta o Gabrysia tylko Filipa.
- Boże nie patrzcie tak .. boję się.
- Spoko Lilka, żyje.. Tylko nie wpuścili nas do niego... - powiedział Fabian.
- Dzięki, że chociaż Ty mnie o tym poinformowałeś. - przeszyła wzrokiem przyjaciółki.
- Gabryś.. kazał Ci przekazać, że wpadnie dopiero po południu. - wtrąciła Nina.
- ehee. nie musi się wysilać. - bąknęła Lilu i odwróciła głowę. 
W sali nastała niezręczna cisza. Blondynka pochyliła się w stronę szafki szukając telefonu. Chwyciła go i spojrzała na wyświetlacz - godzina 11:32. Wykręciła numer.
- Gdzie jesteś ? 
- Jeszcze w domu kochanie. - głos mamy nie wróżył nic dobrego.
- Jak to ? Co się stało.. ?
- Porozmawiamy jak przyjadę. Za dwie godziny powinnam być. 
- Mamo..
- Wszystko Ci opowiem jak przyjadę.
- A babcia ?
- Babcia musi zostać tu ze mną.. 
- Ale..
- Kocham Cię słońce, za dwie godziny będę.
- Okej. Ja Ciebie też. - rozłączyła się.
Dziwny dreszcz przeszedł ciało dziewczyny. Siedziała zapatrzona w ekran telefonu.
- Co się stało ? - zapytała Zuzka.
- Uwierz mi, że chciałabym wiedzieć. - odpowiedziała głęboko wzdychając.

Komentarze

  1. czekam na następny <33333

    OdpowiedzUsuń
  2. najlepiej by było, jakbym nic nie pisała, bo po jakimś czasie będziesz uznawać to jako spam, ale..
    mega jak zawsze, miażdżysz system <3.

    Ksan.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne, świetne, kocham to <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialne ;*
    Szkoda że taki krótki ale dobre i to ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. całkiem fajny rozdział. szkoda tylko, że na kolejny znowu będziemy musieli czekać tak długo.

    OdpowiedzUsuń
  6. aaa zajebiste! ;D czekam na nastepny ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. fajny rodział .
    szybko dodaj nowy !

    OdpowiedzUsuń
  8. KAsiu ! Napiszesz jeszcze następy rozdział do końca tygodnia czy już nie dasz rady ? ;< <3

    OdpowiedzUsuń
  9. może dzisiaj jeszcze jeden rozdział ?
    i niech ona będzie z Gabrysiem !!

    OdpowiedzUsuń
  10. AAA! Kocham to! I nie mogę się doczekać co będzie dalej- zawsze kończysz w takim miejscu, że potem kilka razy dziennie sprawdzam, czy nie ma nic nowego! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ohohoho, jest i mój ukochany Fabian! ♥

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw coś po sobie. Nawet małą kropkę, która namaluje ogromny uśmiech.

Popularne posty z tego bloga

Rozdział jedenasty.

Kilkanaście minut ogromnego stresu, który mocno zagnieździł się już we wnętrzu, każdego ze znajomych. Lilu była z Hubertem w szpitalu. Pomagała lekarzom porozumieć się z chłopakiem. - Nie wiem ile wypił. - powiedziała po polsku, a kiedy wzrok lekarza jasno wykazywał brak zrozumienia szybko powtórzyła po hiszpańsku. Kiwał głową twierdząco zadając jeszcze kilka pytań blondynce. Skończył a Lila była proszona o wyjście z sali. Usiadła na korytarzu plecami opierając się o zimną ścianę. Westchnęła. Zmęczenie dawało się we znaki i jedyne czego pragnęła to to, żeby ten horror się już skończył. Siedziała tam zupełnie sama.. w dłoniach ściskając kubek z ciepłą herbatą przyniesiony przed chwilą przez zatroskaną pielęgniarkę.  C i s z a. S p o k ó j.  Oczy Lilu walczyły z utratą obrazu drzwi, za którymi lekarze robili co w ich mocy by ustabilizować stan Huberta. Zamknęła je... Krzyki i biegający przed nią ludzie w białych fartuchach postawili ją na równe nogi zmęczenie spychając na d