Przejdź do głównej zawartości

ROZDZIAŁ LIX

Chłopak usiadł koło nastolatki i przez dłuższą chwile zerkał kątem oka. w końcu wyciągnął rękę.
- Hi, I'm Liam.
- Hi, Lilu.
- eeee... From Poland ? 
- Yes.
- Fajnie tu macie - powiedział chłopak szeroko się uśmiechając.
- Dziękuję.. O jednak umiesz Polski. - odwzajemniła uśmiech.
- Taaak.. Przez pół roku można się naprawdę wiele nauczyć. Gdzieś lecisz ? Czy tylko kogoś odbierasz ? - popatrzył na Lilu jak na nieziemską istotę.
- Odbieram. Czekam z mamą na kuzynkę. - jej policzki poczerwieniały. 
- Jesteś z Bydgoszczy ? - zapytał patrząc na jej dłonie.
 Ściskała koniec bluzy jakby się czymś denerwowała.
- Chyba się mnie nie boisz co ?
- Nie no co Ty. Mieszkam w Toruniu i w tej chwili chcę jak najszybciej tam wrócić. - spuściła głowę.
- Mam babcię w Toruniu.. właśnie dziadek przywiózł mnie na lot powrotny do domu. Muszę wrócić do tych przeklętych stanów bo matka z ojcem biorą rozwód. Mam nadzieję, że wrócę do Polski już za kilka dni.
 Nagle przez megafon pani ogłosiła przylot samolotu Maggie. Lilu uśmiechnęła się.
- Muszę iść. To właśnie jej samolot.
- Miło było Cię poznać.. Szkoda, że tak krótko. - uśmiechnął się
- Mi również. Cześć. - wstała i odeszła machając ręką.
Podeszłą do mamy i razem udały się po Maggie. Wyszły tłumy ludzi a po dziewczynie ani śladu. Hostessa z walizką wyszła zamykając za sobą drzwi. Mama Lilu podeszła do niej i zapytała o chrześniaczkę. Kobieta potwierdziła, że taka osoba znajdowała się na pokładzie i oznajmiła, że zaraz coś z tym zrobi.
- Mają sprawdzić gdzie może być. - powiedziała kobieta podchodząc do córki.
Stały tak dłuższą chwilę czekają na wieści kiedy ktoś puknął w ramię Lilu. Gwałtownie się odwróciła a na jaj twarzy pojawił się uśmiech.
- Nie mogę Cię tak puścić bez jakiegokolwiek kontaktu. - jej tęczówkom znów ukazał się ten nieziemski uśmiech i dołeczki w policzkach.
- Mogłabyś ? - wręczył nastolatce swój telefon.
Dziewczyna uśmiechnęła i się wpisała swój numer.
- Dziękuję. Na pewno zadzwonię. - puścił jej oczko i odszedł bo właśnie zapowiedziano jego lot.
Mama dziewczyny spojrzała na nią obejmując ramieniem. Odeszły kawałek dalej w kierunku nadchodzącej hostessy, która prowadziła jakąś dziewczynę. Oczom Lilu ukazała się śliczna, wysoka, szczupła brunetka. Na nogach miała śliczne czarne obcasy. Dalej jasne jeansy, biały podkoszulek i brązowy sweterek.Wyglądała wręcz jak księżniczka. Za sobą ciągnęła czarną walizkę na kółkach. Szła nieśmiało za hostessą podnosząc co kawałek głowę, kątem oka obserwując swoją nową rodzinę.
- Jejuuuu ! Jaka ona jest śliczna. - powiedziała Lilu w kierunku mamy.
Kobieta pokiwała głową delikatnie unosząc kąciki ku górze.
- Dzień dobry ciociu - powiedziała nieśmiało z brytyjskim akcentem.
Magda bez słów mocno ją przytuliła a z oczu Margaret poleciały łzy. Poczuła się bezpieczna i chciana. Pierwszy raz od kilku dni miała powód aby się uśmiechnąć.
- To moja córka Lilu. - powiedziała wskazując na blondynkę.
- Cześć. - Lilu wyciągnęła w stronę brunetki rękę lecz ku jej zdziwieniu ta wylądowała w jej objęciach.
Lilka mocno przycisnęła ją do siebie krzyżując na plecach kuzynki ręce i delikatnie unosząc kąciki ku górze. Mama stała i z ogromną radością podziwiała pierwszy kontakt swojej nowej "córki". Cieszyła się, że blondynka pomimo trudnej sytuacji potrafi okazać ciepłe serce i zrozumienie.Stały tak przez kilka minut w objęciach po czym udały się do samochodu.
- Daj ! Wezmę Ci to. - powiedziała Lilu wyciągając rękę w stronę walizki na kółkach.
- Poradzę sobie. - uśmiechnęła się Maggie poprawiając spadającą z ramienia torbę.
Droga do domu trwała teraz jakoś krócej niż ta do Bydgoszczy. nastolatki całą drogę milczały. Margaret wstydziła się zagadać do kuzynki a Lili nie chciała jej męczyć po tak długim locie. Dotarły na miejsce. Maggie wysiadła z samochodu i odetchnęła głęboko patrząc na mały pałacyk oświetlony od doły lampami. 
- Jak tu ślicznie. - powiedziała do stojącej obok Lilki, która właśnie otworzyła przed nią furtkę.
- Taaak. Mama włożyła bardzo dużo serca w ten dom. Jest idealny. - potwierdziła i obie weszły do środka.
Brunetka stała jak wryta gdy Lilu zapaliła światło na dole a po chwili na górze. Jej oczom ukazało się piękne wnętrze z krętymi schodami. Ciepłe przytulne otoczenie, w którym zakochała się od razu. Stała uśmiechnięta od ucha do ucha a jej serce waliło ja dzwon. Szczęście przesiąkało do najmniejszego zapomnianego przez to uczucie miejsca. Radość jej oczu zarażała pozytywną energią. Odetchnęła ponownie i  z łzami w oczach spojrzała na ciocię, która właśnie przekroczyła próg.
- Witaj w domu. - powiedziała kobieta.
Nastolatka bez większego pohamowania wylądowała w jej ramionach.

Komentarze

  1. Kocham to ! <3 czekam na następny rozdział ;d ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. no nie mogę ;D ten chłopak to Liam :) nieźle to wymyśliłaś ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. jeszcze jeszcze jeszcze <3 zajebiście piszesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne . !! :** pisz dalej . !! < 333

    OdpowiedzUsuń
  5. jeju nieźle sie zdziwilam bylam pewna ze Margaret od początku okaze sie wredna suka :D nie musze dodawac ze swietnie piszesz <3 w innym wypadku nie bylabym przy LIX rozdziale :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Świeeeetne ! Czekam na więcej ! ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie no.. To świetne jest :P ^^
    Fajnie piszesz. ;d i zapraszam do swojego bloga : www.uwiedzionaiporzucona.blogspot.com mam nadzieję,że ci się spodoba ;** Chociaż dopiero zaczęłam pisać ^^ Pozdrky.
    Fawks

    OdpowiedzUsuń
  8. świetnee ;D
    więcej więcej więcej < 3

    OdpowiedzUsuń
  9. Nonono! Super! I zdjęcie Liama już jest ;) widzę, że się rozkręci ^^ Czekam na dlsze losy ;P

    OdpowiedzUsuń
  10. jezu , kocham ten blog <3 ! prosze staraj się pisać częściej rozdziały :3 już nie moge się doczekać kolejnego . :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Piszesz za krótkie notki, fakt są fajne, ale za krótkie. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam !!! ♥ ;))

    OdpowiedzUsuń
  13. blog? cudo. jednak staraj się pisać częściej, masz tyle fanów, nie zawiedź ich!

    OdpowiedzUsuń
  14. Płaczę i płacze przy tych twoich notkach. nie rozumiem tylko ciamciu, dlaczego oddałaś bloga komu innemu :<

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw coś po sobie. Nawet małą kropkę, która namaluje ogromny uśmiech.

Popularne posty z tego bloga

Rozdział jedenasty.

Kilkanaście minut ogromnego stresu, który mocno zagnieździł się już we wnętrzu, każdego ze znajomych. Lilu była z Hubertem w szpitalu. Pomagała lekarzom porozumieć się z chłopakiem. - Nie wiem ile wypił. - powiedziała po polsku, a kiedy wzrok lekarza jasno wykazywał brak zrozumienia szybko powtórzyła po hiszpańsku. Kiwał głową twierdząco zadając jeszcze kilka pytań blondynce. Skończył a Lila była proszona o wyjście z sali. Usiadła na korytarzu plecami opierając się o zimną ścianę. Westchnęła. Zmęczenie dawało się we znaki i jedyne czego pragnęła to to, żeby ten horror się już skończył. Siedziała tam zupełnie sama.. w dłoniach ściskając kubek z ciepłą herbatą przyniesiony przed chwilą przez zatroskaną pielęgniarkę.  C i s z a. S p o k ó j.  Oczy Lilu walczyły z utratą obrazu drzwi, za którymi lekarze robili co w ich mocy by ustabilizować stan Huberta. Zamknęła je... Krzyki i biegający przed nią ludzie w białych fartuchach postawili ją na równe nogi zmęczenie spychając na d