Przejdź do głównej zawartości

ROZDZIAŁ LXII

Jej oczy zaszkliły się, kiedy stojący nad Filipem chłopak zaczął nim potrząsać. Bez żadnego zastanowienia wbiegła do sali. Wzrok obojga nastolatków skierował się na nią. Oboje czuli zakłopotanie, lecz Gabryś nie ukrywał złości.
- Czy Was kurwa do reszty pojebało ? - wrzasnęła blondynka.
- O proszę kogo ja widzę.. - rzucił oschle Gabryś.
- Daruj sobie co ? - bąknęła Lilu patrząc na niego zaszklonymi oczami.
- O nie kochanie.. na litość to Ty mnie nie weźmiesz. - powiedział udając się w stronę drzwi.
- Gabryś ! - wrzasnęła nastolatka.
Chłopak spojrzał na nią przeszywającym wzrokiem a potem skierował go na Filipa.
- Z Tobą gnoju jeszcze nie skończyłem. - powiedział spokojnym tonem.
- Bardzo się cieszę. - odezwał się Filip.
- Co Ty powiedziałeś ? - brunet podszedł do niego nachylając się nad łóżkiem.
- To co słyszałeś. - powiedział spokojnie cały czas leżąc bez ruchu.
Lilu podeszła do Gabrysia i próbowała go odciągnąć. Odepchnął ją i złapał za ubranie blondyna mówiąc do niego bardzo dosadnym tonem..
- Zabije Cię .. zobaczysz zabiję.
- Przestańcie ! - wrzasnęła Lilka.
- Nie wtrącaj się ! - rzucili oboje w jej kierunku.
Bez wahania wybiegła z sali zanosząc się płaczem. Zbiegła po schodach szpitala i udała się szybkim krokiem w stronę parku. Szła przez niego co chwila ocierając chusteczką płynące po policzkach czarne łzy. Usiadła na ławce chowając twarz w dłoniach. Siedziała tam, kiedy podszedł do niej starszy Pan pytając czy wszystko w porządku. Rzuciła krótkie "Tak" zrywając się na równe nogi i kierując w stronę domu. Kiedy otwierała furtkę usłyszała za plecami głos, który nie malował na jej twarzy szczęścia.
- Poczekaj. - w jej kierunku szedł Gabryś w dłoniach trzymając bukiet czerwonych róż.
- No poczekaj ! - wrzasnął jeszcze głośniej.
Stanęła przed furtką czekając na bruneta. Założyła rękę na rękę i patrzyła pustym wzrokiem w jego oczy.
- Przepraszam. - powiedział wręczając jej kwiaty, po które nie wyciągnęła ręki.
- Lilu kurde, przepraszam no ! - mówił ale nie usłyszał żadnej odpowiedzi.
 Dziewczyna stała patrząc mu w jego tęczówki i czekając kiedy w końcu odpuści i odejdzie. Nie uroniła żadnej łzy pomimo tego, że od środka żal, smutek i ogromny ból zżerał jej serce. Stali tak kilka minut kiedy do domu przyjechała mama z Maggie. Nowa domowniczka podeszła do Lilki.
- Wszystko okej ? -zapytała z brytyjskim akcentem.
- Tak .. on już sobie idzie. - powiedziała łapiąc rękę Margaret i kierując się w stronę domu.
Gabryś stał i patrzył jak Lili odchodzi z nieziemsko śliczną dziewczyną. Magg odwracała się w jego kierunku próbując zapamiętać jego sylwetkę i twarz. Chłopak nie był w stanie wypowiedzieć ani jednego słowa. Gdy blondynka z ogromnych hukiem zamknęła drzwi otrząsnął się i dotarło do niego, że przegrał. Rzucił kwiaty do kosza i z rękoma w kieszeniach udał się do pobliskiego sklepu. Wszedł i kupił paczkę niebieskich L&M-ów.
- Palisz ? - usłyszał siedząc na ławce w parku.
- Niee.
- Pilnujesz, żeby nie zgasło ? - zapytała dziewczyna.
- A czemu Cię to interesuje ? - podniósł wzrok i spojrzał na stojącą przed nim znajomą osobę.
- No w sumie to bez powodu. - powiedziała i odeszła dalej.
Siedział i kończył palić, kiedy do jego uszu dobiegł ponownie jej głos.
- Kimi.. Kimii ! - krzyczała Maggie idąc za psem.
- Kimi, chodź wracamy. - powiedziała a gdy się odwróciła stała już twarzą w twarz z Gabrysiem.
- O bożeee ! - wrzasnęła z przerażeniem dziewczyna.
 - Musisz ukucnąć i pokazać mu, że masz coś w dłoni. Wtedy na pewno przyjdzie. - powiedział z lekkim uśmiechem.
Serce Magg waliło jak dzwon. Wystraszyła się tak, że aż z wrażenia usiadła na ławce.
- Przepraszam, że Cię wystraszyłem. Jestem Gabryś. - wyciągnął w jej kierunku rękę.
- Margaret. - podała mu dłoń.
Siedzieli na ławce w milczeniu co chwila zerkając na siebie ukradkiem. Gdy Gibi chciał coś powiedzieć Maggie wstała chwytając na ręce małego maltańczyka.
- Pójdę już. Ciocia pewnie się martwi. 
- Mogę Cię odprowadzić ?
- To nie jest dobry pomysł. Cześć. - powiedziała.
Szła powolnym krokiem co chwila oglądając się w stronę siedzącego na ławce bruneta. Wyciągnął kolejnego papierosa odpalając go i zaciągając się. Obejrzała się ostatni raz i odeszła.

Komentarze

  1. cudowne ! ; D kiedy będzie następny . ? Mam nadzieje , że wcześniej niż ten .

    OdpowiedzUsuń
  2. Taki sobie ten rozdział ... Były lepsze ... ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. aaa świetnee :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialne! ;* <3
    Mam taki mały pomysł, jednak nie chciałabym o nim pisaC tutaj ;) jeżeli bedziesz zainteresowana o co chodzi to napisz ;)
    2358923 --> GG ;)
    Klaudia. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. po tak długim oczekiwaniu liczyłam na więcej : <

    OdpowiedzUsuń
  6. O rany! nie mogłam się doczekać tego rozdziału!!! CZekam na dalsze losy bohaterów ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. oo wreszciee nowy rozdział^^ ;D
    jejejee. ile będzie trzeba czekać na kolejny.? ehh. mam na dzieję że nie tak długo jak na ten.. boo uschnee-.-'

    OdpowiedzUsuń
  8. jejeje.:D
    dodałaś- nareszcie. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. ale się miesza.. ;o

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekam na kolejne notki. Jesteś rewelacyjna. : )
    Czekałam na dalszy ciąg bardzo długo i codziennie wypatrywałam jej na Twoim blogu. I w końcu ! :D
    Nie zawiodłam się, świetne!
    Czekam na ciąg dalszy. : )
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ej ale chyba Megi nie będzie z Gabrysiem?! ; /
    Boskie <3

    OdpowiedzUsuń
  12. boskie ! ;)
    czekam niecierpliwie na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Margaret bedzie z Gabrysiem ? :D
    pisz szybko kolejny rozdział, prosze! ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. doooobree! ;d
    dawaj kolejny rozdział ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ona nie może być z Gabrysiem !
    wyjdzie porażka.

    OdpowiedzUsuń
  16. Maggie nie może być z Gabrysiem ! ;/
    On powinien byc z Lilu ; p

    OdpowiedzUsuń
  17. zBytnio mi sie ten rozdział nie podoba. Oczernia Gabrysia xd

    OdpowiedzUsuń
  18. GENIALNE jak zawsze tylko strasznie krótkie..

    OdpowiedzUsuń
  19. jak zawsze świetne ♥
    i coś tu się patrzę chyba szykuje . XD ; D

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetne! Serio, jestem wielką fanką. Muszę przynać, że zadziwiasz mnie z każdym rozdziałem coraz bardziej. Masz wielki talent.
    Życzę weny i kreatywności ;**
    Zapraszam również do mnie:
    http://samemistakes-ameliaxoxo.blogspot.com/
    Pozdrawiam, ameliaxoxo

    OdpowiedzUsuń
  21. Jeju, ja sobie wyobrażałam Gabrysia i Lulu takich ładnie ze sobą wyglądających i wszystko poszło się walić -.-

    OdpowiedzUsuń
  22. Proszę, tylko nie too :c Wiedziałam że tak będzie! Margaret nie może być z Gabrysiem, nie może! :<< Pisz dalej, masz wielki talent! Jak już wydasz książkę to naaapewno kupię! ♥-♥

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam jak piszesz, ale Gabryś nie może być z Margaret. Mam nadzieję, że szybkoo dodasz kolejny rozdział. :))

    OdpowiedzUsuń
  24. Były lepsze... jak juz piszesz tego bloga to mogłabyś pisać częściej.

    OdpowiedzUsuń
  25. jeśli bedzie książka z chęcią kupię. Jeśli chodzi o ich losy, to zastanawiam się czy to dobry pomysł z łączeniem Gabrysia i Margaret ( o ile zamierzasz tak zrobić). Jednak nie ingeruje w to dzieło, bo sama nie byłabym w stanie napisać czegoś tak wspaniałego. Równiez nie możemy ( choć byśmy zapewne chcieli) narzucać Ci co masz robić z życiem bohaterów ( kto ma być kim i dla kogo). Jestem pewna, ze Ty najlepiej to wiesz. Życzę weny do pisania kolejnych rozdziałów. I choć chcemy je szybko to ja jednak wole długo poczekać i dostać wspaniały rozdział niż coś na byle jak napisane. Podejrzewam że i tak nie przeczytasz ;) W każdym razie jesteś genialna i masz talent. Pozdrawiam i wyczekuje kolejnego♥ M.M.

    OdpowiedzUsuń
  26. błagam niech Lilu bedzie z Gabrysiem. prooosze !
    boskie ♥

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie no. ! Gabi nie moze byc z Margaret. ! On musi byc z Lilu. Prosze cie. !
    Tez pisze bloga z opowiadaniem, ale nie mam takiego talentu jak ty. !

    Zapraszam do mnie.
    xdnatuuuxd.blogspot.com
    oraz na bloga z opowiadaniem
    nastoolaatki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  28. jejku.jejku.!
    W koońcu następny! ale maało.
    Chcemyy więcej - szyybko.

    OdpowiedzUsuń
  29. uwielbiam twojego blogaaaa ! <3
    również zaczynam pisać swojego :)
    http://sztukajestmiecwyjebane.blogspot.com/ -- > zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  30. nie moge powiedzieć nic innego jak to, że b. mi się podoba. nawiązując do tego co napisałaś na fb. oczywiście rozumiem, że nie żyjesz samym blogiem i że czasami ci się nie chce pisać (tak jak mi ;) ) i nie miej nam tego za złe, że po prostu nie możemy się doczekać tego co napiszesz. ;) zapraszam do mnie: modabysziszu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  31. wszysyc tu piszą opowiadanie, oczywiscie towje jest cudowne i bardzo mnie wciagnelo ;)

    ja za to pisze wiersze. zostalam namówiona do założenia bloga. teraz zasatnawiam sie jak go rozkrecic .. moze masz jakis pomysl, rade? :) bylabym bardzo wdzieczna. jesli mialabys czas wskakuj :))

    www.mojusmiech.blogspot.pl
    zapraszam wszystlkich :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Kurcze przepiękne .
    Eyy Margaret nie może być z Gabrysiem !! : DD :*

    OdpowiedzUsuń
  33. Pisz szybciej, ile można czekać! ;D
    Świetne! ;p

    OdpowiedzUsuń
  34. Kurcze no Margaret nie może być z Gabrysiem ! ;/
    Tylko nie to ... Powinien być z Lilu a tego Filipa powinna kopnąć zostawic ... tak jak on kiedyś ją ;p

    OdpowiedzUsuń
  35. co się dzieje, gdzie nowe rozdziały Kasiu :cc

    OdpowiedzUsuń
  36. hej, właśnie trafiłam na Twojego bloga i muszę powiedzieć, że rozdział zaintrygował mnie bardzo //przy okazji serdecznie zapraszam: http://www.dodekafonia.blogspot.com/, też staram się pisać

    OdpowiedzUsuń
  37. Boski blog i wpisik!!!!


    Exxtra

    OdpowiedzUsuń
  38. pisz, bo już się po prostu nie mogę doczekać no <3

    OdpowiedzUsuń
  39. Nie podoba mi się to, że tak porzuciłaś wątek Liwki :/ Najpierw Lilu potwornie rozpacza z powodu jej wyjazdu, a później nie ma o niej ani słowa... trochę to nieskładne. Pomyśl o tym ;) a rozdział ok, mógłby być dłuższy.. kiedyś się bardziej rozpisywałaś, mam nadzieje, że szybko ogarniesz swoje sprawy i weźmiesz się za bloga :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  40. Siema, siema ;)
    Wpisy zawsze spoko ;) Nie mogę się doczekać kolejnych i zgadam się z komentarzem wyżej i myślę, że coś z tym zrobisz. ;)
    Zapraszam do siebie. Pozdro i pisz jak najwięcej ♥ ; D

    OdpowiedzUsuń
  41. jak na każdy rozdział trzeba tak długo czekać to ja chyba rezygnuje .. ;/

    OdpowiedzUsuń
  42. NIe wiem , ale mam jakieś takie wrażenie ,że porzuciłaś już tego bloga i pisanie . Wielka szkoda naprawdę bo masz naprawdę talent jak mało kto , a wydaje mi się ,ze nie chcesz się nim dzielić i go rozwijać !

    OdpowiedzUsuń
  43. Co tak długo nie ma kolejnego rozdziału ? ;/

    OdpowiedzUsuń
  44. Kiedy będzie kolejny ? Mam nadzieję, że szybko . :)

    OdpowiedzUsuń
  45. mmm ^^ kocham tego bloga :DD ale błagam nie porzucaj go ;<

    OdpowiedzUsuń
  46. Kasiu kiedy dodasz następny rozdział ? ;p Bo ja juz nie mogę się doczekać ;d wchodzę codziennie po kilka razy i sprawdzam czy nie ma czasem nowego wpisu xd

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw coś po sobie. Nawet małą kropkę, która namaluje ogromny uśmiech.

Popularne posty z tego bloga

Rozdział jedenasty.

Kilkanaście minut ogromnego stresu, który mocno zagnieździł się już we wnętrzu, każdego ze znajomych. Lilu była z Hubertem w szpitalu. Pomagała lekarzom porozumieć się z chłopakiem. - Nie wiem ile wypił. - powiedziała po polsku, a kiedy wzrok lekarza jasno wykazywał brak zrozumienia szybko powtórzyła po hiszpańsku. Kiwał głową twierdząco zadając jeszcze kilka pytań blondynce. Skończył a Lila była proszona o wyjście z sali. Usiadła na korytarzu plecami opierając się o zimną ścianę. Westchnęła. Zmęczenie dawało się we znaki i jedyne czego pragnęła to to, żeby ten horror się już skończył. Siedziała tam zupełnie sama.. w dłoniach ściskając kubek z ciepłą herbatą przyniesiony przed chwilą przez zatroskaną pielęgniarkę.  C i s z a. S p o k ó j.  Oczy Lilu walczyły z utratą obrazu drzwi, za którymi lekarze robili co w ich mocy by ustabilizować stan Huberta. Zamknęła je... Krzyki i biegający przed nią ludzie w białych fartuchach postawili ją na równe nogi zmęczenie spychając na d