Przejdź do głównej zawartości

Rozdział dziewiąty.

Wygięte ku górze kąciki i tańczące w oczach iskierki mówiły wszystko. Kochał całym sercem. Z minuty na minutę coraz bardziej dostrzegając w niej jeszcze większą miłość niż dotychczas. Stał tam jeszcze chwilę mocno chwytając w płuca powietrze przesiąknięte jej zapachem. Uśmiechnął się.
- Idziesz? - Lilu stanęła w drzwiach balkonowych kierując wzrok na Gabrysia.
Pokiwał twierdząco głową i z radością małego dziecka ruszył w jej kierunku.

Weszli na duży balkon gdzie impreza rozkręciła się już w najlepsze. Lejący się litrami alkohol i niosący się echem po okolicznych budynkach śmiech powodował niespodziewany przypływ radości. Nikt nie spostrzegł ich obecności więc w szybkim tempie opuścili grono balangowiczów.
- Teraz jesteś tylko moja. - szepnął do ucha lekko przytulając ją od tyłu.
- Jesteś taki pewny? - odwróciła się twarzą do niego zatapiając w jego oczach swoje tęczówki. 
Zwątpił lekko spuszczając w dół wzrok. Lilka stanowczym ruchem zarzuciła mu na ramiona swoje ręce lekko przygryzając jego wargę.
- Wątpisz?
- Trochę. - wyszeptał.
Lilu poczuła się jeszcze pewniej. Lekko się uśmiechnęła łącząc ich usta w delikatny pocałunek. Brunet czuł jak z każdym muśnięciem jego kąciki wyginają się jeszcze bardziej. Lekko wplątał dłoń w jej włosy całując jeszcze namiętniej.
Stali tak błądząc dłońmi po swoich ciałach. Delikatne ruchy, które powodowały dreszcze. Lekkie pocałunki dające mnóstwo namiętności i równo bijące serca, które znów załapały wspólne brzmienie.
- Kocham Cię. - szepnęła wtulając się w potężne ramiona Gabrysia.
Stanowczym ruchem chwycił Lilu na ręce tak, ze jej nogi oplotły go w pasie. Cały czas całował ją tak jakby jej usta dawały magiczną moc. Jakby czerpał z nich radość życia.. jakby były lekarstwem.
- Ufasz mi? - spojrzał w jej ciemno brązowe tęczówki, które płonęły już żywym ogniem.
- Tak. - wyszeptała bez wahania znowu zaczynając go zachłannie całować.
Niósł ją na rękach do jej pokoju stawiając przy samym łóżku.
- Jesteś pewna?
Patrzyła mu w oczy tak długo, że odpowiedź była tu zbędna. Jej oczy krzyczały jak bardzo go chce. Jak bardzo tęskniła za jego osobą. Za ustami, dłońmi które tak dobrze znają jej zgrabne ciało. Uśmiechnął się i delikatnie u łożył jej swoją dłoń na jej policzku powoli zbliżając usta.
- A Ty jesteś pewny? - Lilu zasiała nutkę niepewności.
- Jestem. Niczego nigdy nie byłem bardziej pewny niż tego. Niczego bardziej nie pragnąłem niż poczuć Twoją miłość tak dogłębnie. Tą nieskazitelną.. cudowną. Niczego.. rozumiesz?
Popchnęła go na łóżko z taką siłą, ze nie potrafił utrzymać równowagi. Przyciągnął ją do siebie i z ogromną namiętnością zaczął całować. Robił to tak jakby zaraz miało zabraknąć mu tchu. Kolejne ubrania lądowały na podłodze. Idealne połączenie nagich ciał, mocno bijących serc i szybszych oddechów. Byli tylko oni. Wpatrzeni w siebie jak w najpiękniejsze obrazy. Uniesienie jakiego doznali było jak lot ponad chmurami, jak wędrówka do najcudowniejszego miejsca na ziemi, jak spełniające się marzenie.
- Kocham Cię - wyszeptał łapiąc oddech pomiędzy pocałunkami.
Uśmiechnęła się lekko czując jak uczucie gorąca skrapla się na jej ciele. Był stanowczy ale i bardzo delikatny. Błądził ustami po jej nagościach skupiając się na każdym ich skrawku. Lilu łapczywie chwytała w płuca powietrze a kiedy dotarł w najczulszy punkt wygięła się pod nim w łuk wydając z siebie jęk rozkoszy. Mocno pociągnęła paznokciami po jego plecach zostawiając na nich nienamacalny dowód cudownego przeżycia.
- Jesteś cudowna. - przytknął swoje czoło do jej topiąc się w tęczówkach.
- Ty też. - wyszeptała z przyśpieszonym oddechem.
Mocno ją przytulił układając swoje ciało obok jej. Zasnęli.



Komentarze

  1. Pierwsza ? :) Boże jak ja uwielbiam te twoje opowiadanie. Chciałabym umieć tak pisać jak ty. :* czekam na następny. ;* Zapraszam do siebie w między czasie; *

    http://marzenia-sa-po-to-by-je-spelniac.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. prosze pisz czesciej!

    OdpowiedzUsuń
  3. O jejku, jakie cudowne. :3
    Ciekawe kiedy zacznie się coś psuć, bo zakładam, że tak się nie długo stanie. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy naaastępny ? Czekam z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw coś po sobie. Nawet małą kropkę, która namaluje ogromny uśmiech.

Popularne posty z tego bloga

Rozdział jedenasty.

Kilkanaście minut ogromnego stresu, który mocno zagnieździł się już we wnętrzu, każdego ze znajomych. Lilu była z Hubertem w szpitalu. Pomagała lekarzom porozumieć się z chłopakiem. - Nie wiem ile wypił. - powiedziała po polsku, a kiedy wzrok lekarza jasno wykazywał brak zrozumienia szybko powtórzyła po hiszpańsku. Kiwał głową twierdząco zadając jeszcze kilka pytań blondynce. Skończył a Lila była proszona o wyjście z sali. Usiadła na korytarzu plecami opierając się o zimną ścianę. Westchnęła. Zmęczenie dawało się we znaki i jedyne czego pragnęła to to, żeby ten horror się już skończył. Siedziała tam zupełnie sama.. w dłoniach ściskając kubek z ciepłą herbatą przyniesiony przed chwilą przez zatroskaną pielęgniarkę.  C i s z a. S p o k ó j.  Oczy Lilu walczyły z utratą obrazu drzwi, za którymi lekarze robili co w ich mocy by ustabilizować stan Huberta. Zamknęła je... Krzyki i biegający przed nią ludzie w białych fartuchach postawili ją na równe nogi zmęczenie spychając na d